Przyszłość gazu w Europie - perspektywy Polski i Niemiec

Relacja z konferencji

W jaki sposób polityka gazowa wpływa na relacje między poszczególnymi krajami europejskimi, a także z Unią Europejską jako całością? Jak zwiększyć zrozumienie dla odmiennych interesów krajów i budować konstruktywny dialog na temat wizji europejskiego bezpieczeństwa energetycznego? Czy możliwe jest rozwijanie wspólnych ambitnych projektów w zakresie polityki energetycznej?

Konferencja „Przyszłość gazu w Europie – spojrzenia Polski i Niemiec”, zorganizowana 18 czerwca przez Fundację Res Publica – Vysegrad Insight oraz Fundację im. Heinricha Bölla w Warszawie w kooperacji z Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej, zgromadziła wybitne grono polskich i międzynarodowych ekspertów, polityków i przedstawicieli biznesu, którzy wspólnie zastanawiali się nad wymiarem geopolitycznym oraz bezpieczeństwem energetycznym i solidarnością, ale także kwestiami związanymi z wyzwaniami technologicznymi, ekonomicznymi oraz środowiskowymi, wynikającymi z odmiennych perspektyw różnych aktorów europejskich na miejsce gazu w narodowych i regionalnych strategiach energetycznych.

Konferencję otworzyła debata z udziałem Macieja Woźniaka, wiceprezesa zarządu PGNiG oraz Reinharda Bütikofera, posła do Parlamentu Europejskiego, przewodniczącego Europejskiej Partii Zielonych.

Maciej Woźniak w swoim wystąpieniu ukazał wyraźnie dominację Rosji na rynku gazu w Europie Środkowej: pojedyncza firma kontroluje ponad 40% rynku, zaś w Zachodniej Europie sytuacja jest zasadniczo odmienna (żaden z dostawców nie kontroluje ponad 50% zewnętrznych dostaw). Podkreślał też, że Gazprom nie jest solidnym partnerem, jako że regularnie zdarzają się przerwy w dostawie gazu. Planowana przez Gazprom nowa infrastruktura wpłynie dodatkowo negatywnie na konkurencyjność na rynku gazu w regionie. Jedyne dwa niezależne od Rosji miejsca, którymi w regionie pojawiać się może gaz, to terminale LNG w Świnoujściu i Kłajpedzie. Dlatego też Europa Środkowa przyspiesza budowę interkonektorów, by uniezależnić się od Rosji. Nord Stream 2 może zaś zahamować ten proces, albo też sprawić, że interkonektory używane będą do dystrybucji rosyjskiego gazu w regionie, co jest sprzeczne z założeniami ich rozbudowy (służyć mają one dywersyfikacji). Jeśli nic niespodziewanego się nie wydarzy, z końcem 2019 NS 2 będzie gotowy. Czy coś może jeszcze powstrzymać budowę? Sankcje ze strony USA to kroki dyplomatyczne, zatrzymane zostały prace nad dyrektywą gazową w UE, a prace wokół NS 2 już się zaczęły w Niemczech, Rosji, Szwecji, Finlandii (wydane zostały zezwolenia). Pozostała osamotniona Dania. Zdaniem Woźniaka, to Niemcy są kluczowi – tylko oni mogą jeszcze zablokować NS 2. Baltic Pipe będzie gotowa we wrześniu 2022; już teraz polski terminal LNG jest wykorzystywany w ponad 50% swoich możliwości (stanowi to najwyższy wskaźnik w UE), a na 2022 planowane jest poszerzenie jego obecnych możliwości importowych. Nord Stream 2 musi zatem zostać zatrzymany lub przesunięty do końca 2022 roku, by możliwe było uniezależnienie się od Rosji.

Wiceprezes Woźniak tłumaczył, że co prawda zapotrzebowanie w UE na gaz spada, ale w Polsce planowany jest wzrost zużycia tego paliwa. Wynika to z rosnących potrzeb w sektorze transportowym (przemysł), tendencji zastępowania ogrzewania węglowego gazowym głównie z powodu smogu, przede wszystkim jednak rosnące potrzeby związane są z elektrycznością – planowane są nowe bloki na gaz. Konieczne są zatem nowe źródła zaopatrzenia. Dodał też, że to mit, że rosyjski gaz jest tani – jest tak w Zachodniej Europie, natomiast w Polsce nie ma on konkurencji. Dlatego konieczne jest stworzenie konkurencyjnego rynku.

Reinhard Bütikofer przypomniał trzy wymiary formułowania polityki energetycznej w Unii Europejskiej: bezpieczeństwo zaopatrzenia, ekologię i rozsądną cenę. Biorąc pod uwagę cel dekarbonizacji i fakt, że budżet węglowy UE wypełni się w 2030 roku, pamiętać trzeba o tym, by unikać tworzenia projektów infrastrukturalnych, które utrwalą na dekady dominację paliw kopalnych. Cele dla 2030 roku to zredukowanie zapotrzebowania na gaz i tym samym spadek jego użycia (kluczem jest tu efektywność energetyczna), co oznacza, że już istniejąca infrastruktura jest wystarczająca. Warto debatę o Nord Stream 2 w Polsce wzbogacić o aspekt środowiskowy, który stanowi wyraźny argument przeciwko temu projektowi.  Z kolei dla Ukrainy ma on wymiar zarówno ekonomiczny (kraj ten czerpie korzyści finansowe z bycia krajem tranzytowym), ale też polityczny – możliwość pomijania Ukrainy i umniejszanie jej roli pozwala Rosji na wywieranie na niej silniejszej presji. NS 2 jest także sprzeczny z ideą Unii Energetycznej, której jednym z filarów jest dywersyfikacja zaopatrzenia. W tym kontekście, oceniając projekt Baltic Pipe warto oczywiście pamiętać o ograniczeniach środowiskowych w rozumieniu roli gazu jako paliwa przejściowego, ale na znaczeniu zyskuje argument koniecznej dywersyfikacji. Zarzuty wobec Nord Stream 2 dotyczące Ukrainy czy Unii Energetycznej w przypadku tego projektu nie mają zastosowania. Zdaniem Butikofera, Polska powinna zatem mieć prawo zwiększania swej konsumpcji gazu, nawet jeśli ogólnie w UE poziom zużycia tego paliwa powinien spadać – skala wzrostu zużycia w Polsce nie jest duża w stosunku do potrzeb całej Unii. Warto również zauważyć, że u kanclerz Angeli Merkel widać zachodzącą ewolucję poglądów i stanowiska, zaczyna bowiem dostrzegać implikacje polityczne w projekcie NS 2, wcześniej widziała jedynie ekonomię.

Czy NS 2 da się zatrzymać? Bütikofer również przypomniał o Danii, która nie udzieliła jeszcze pozwolenia na budowę, ale zaznaczył, że ciężko złożyć całą odpowiedzialność za realizację tego projektu na jeden kraj. Szansą jest także postępowanie wszczęte przez UOKiK w Polsce. Nowelizowana jest również przez UE dyrektywa gazowa, a Parlament Europejski wypowiedział się przeciwko temu projektowi.

Bezpieczeństwo energetyczne i solidarność – gaz pomiędzy polityką i ekonomią

Pierwsza debata panelowa konferencji pt. „Bezpieczeństwo energetyczne i solidarność – gaz pomiędzy polityką i ekonomią”, moderowana przez Wojciecha Przybylskiego (Visegrad Insight, Fundacja Res Publica) z udziałem: Aleksandry Gawlikowskiej-Fyk (Polski Instytut Spraw Międzynarodowych), Macieja Ciszewskiego (DG Energy, Komisja Europejska), dr. Andreja Nosko (Uniwersytet Mateja Bela w Bańskiej Bystrzycy) i Roberta Sperfelda (Fundacja im. Heinricha Bölla w Berlinie) rozpoczęła się refleksją Macieja Ciszewskiego, że w Unii obecne są dwie perspektywy – Zachodnia (reprezentowana przez Niemcy i Holandię), w której centrum znajduje się bezpieczeństwo zaspokojenia popytu, a rosyjski gaz postrzegany jest jako tani i taki, na którym można polegać. W Europie Środkowej nacisk kładziony jest na bezpieczeństwo zaopatrzenia, a rosyjski gaz nie jest ani tani, ani niezawodny. W debacie w Niemczech dominuje kwestia stworzenia bezpiecznego rynku i zapewnienia gazu w przystępnej cenie, a wątek Ukrainy jest marginalny. Uważa się powszechnie, że NS2 jest niezbędny  dla zapewnienia taniego gazu. Zdaniem Aleksandry Gawlikowskiej-Fyk gaz jest częścią procesu dekarbonizacji, ale warto też pamiętać, że jest to kwestia ważna przede wszystkim dla Niemiec. W Polsce kluczowe jest zmniejszenie uzależnienia od gazu z Rosji – bezpieczeństwo ma wyraźny priorytet. Bardzo ważne jest zatem ukazywanie w Niemczech perspektywy Polski i Europy Środkowej, zaznaczył Andrej Nosko. Wyzwania energetyczne to szansa na współpracę w regionie, która jest niezbędna dla stworzenia prawdziwie konkurencyjnego rynku, którego teraz nie ma. Także z uwagi na wielkie wyzwania technologiczne, w obliczu których stoimy, inwestowanie w wielką infrastrukturę byłoby nieodpowiedzialne: digitalizacja, rozwój smart grid i sieci wirtualnych to szansa, że nie nastąpi wzrost zapotrzebowania. Nie potrzebujemy nowych gazociągów, potrzebujemy właściwego nimi zarządzania (governance), dodał Nosko. Jak używać polityki energetycznej, by wzmocnić współpracę z Ukrainą? Ciszewski zauważył, że Ukraina bardzo zmniejszyła swoją konsumpcję gazu w ostatnich latach, zwiększając jednocześnie produkcję, co sprawia, że około 2030 roku poziomy te się zrównoważą. Robert Sperfeld zwrócił uwagę, że dekarbonizacja jest częścią Unii Energetycznej, tak samo jak dywersyfikacja dostaw. Także dyskusja z Ukrainą powinna być szersza – wzbogacona o efektywność energetyczną i rozwój odnawialnych źródeł energii.

Podsumowując debatę, Nosko stwierdził, że powinniśmy koordynować swe polityki w regionie, żeby głos wspólny był silniejszy. Polska, Słowacja i Węgry powinny być obecne w Berlinie, nawiązywać oraz prowadzić dialog z Niemcami. Gawlikowska-Fyk zauważyła przy tym, że NS2 podważa współpracę z Niemcami także w obszarze rozwijania OZE, bo wywołuje spadek zaufania.

Gaz jako “paliwo przejściowe” na drodze ku przyszłości opartej o odnawialne źródła energii? Ekologia, technologia, ekonomia

Drugą debatę konferencji, moderowaną przez Wojciecha Jakóbika, Biznes Alert, z udziałem: Marcelo Masera (Joint Research Centre, Komisja Europejska), Marcina Stoczkiewicza (Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi) i Sebastiana Scholza (Nature and Biodiversity Conservation Union w Berlinie) rozpoczął Marcelo Masera, mówiąc o różnych wymiarach energetyki – od decyzji politycznych przez ekonomię i zasady rynkowe, po indywidualne decyzje konsumentów. Marcin Stoczkiewicz zaznaczył, że gaz to nie jest czyste źródło energii, ale paliwo kopalne, i w długiej perspektywie należy z niego zrezygnować. Głównym wyzwaniem w Polsce jest jednak węgiel – i pytanie, jak od niego odejść. W tym zaś procesie gaz jest pomocny i – jak wynika z analiz Forum Energii – potrzebny w średniej perspektywie jako paliwo przejściowe (odejście od węgla nie jest możliwe bez gazu), towarzyszące rozwojowi odnawialnych źródeł energii. Kluczem zatem jest znalezienie gazu, ale nie pochodzącego z Rosji. Sebastian Scholz podkreślał znaczenie oddzielenia wzrostu gospodarczego od użycia energii. Poznanie swojego zapotrzebowania umożliwia jego redukcję, poprzez obniżanie intensywności energetycznej, zamiast blokować swój rozwój poprzez duże inwestycje infrastrukturalne, czy to w energię jądrową, czy tzw. „czysty węgiel”. Jego zdaniem, Energiewende w Niemczech to sukces – udało się osiągnąć poziom 38% elektryczności pochodzącej z OZE. Stworzona ostatnio komisja ds. odejścia od węgla ma za zadanie ustalić konkretne ramy czasowe dla tego procesu, bez wzrostu zużycia gazu. Masera zgodził się, że w Unii coraz częściej kładziony jest nacisk na rozdzielenie wzrostu od zużycia energii. Postępująca digitalizacja tworzyć będzie nowy system z nowymi obywatelami, który nie będzie scentralizowany, ale własność źródeł energii leżeć będzie w rękach społeczności. Scholz dodał, że koniecznej decentralizacji w energetyce towarzyszyć musi współpraca między operatorami sieci w Europie, aby wzmocnić i rozbudować ich tworzenie. Interkonektory to projekty, które mogą liczyć na wsparcie i finansowanie ze strony UE, uzupełnił Stoczkiewicz. Warto też pamiętać, że dekarbonizacja to nie tylko elektryczność, ale też transport – i tutaj czeka Niemcy prawdziwe wyzwanie. 

Więcej na temat konferencji w relacji Iwony Pałczyńskiej, Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej.

Galeria zdjęć z konferencji: