Zmiany kadrowe przed zmianą prezydenta

Komentarz

Ważne instytucje bezpieczeństwa narodowego jak Pentagon, CIA czy sam Departament Stanu zamiast brać udział w przekazaniu władzy nowo wybranemu prezydentowi i jego ekipie, zajęte są zmianami kadrowymi, których na ostatniej prostej dokonuje obecny prezydent.

Zmiany kadrowe

Drogi Donalda Trumpa do zakwestionowania wyniku wyborów są coraz bardziej ograniczone. Republikańscy ustawodawcy z Michigan, Arizony, Pensylwanii i Wisconsin, czyli stanów w jakich wygrał Joe Biden, ale różnica między kandydatami jest stosunkowo niewielka, powiedzieli że nie będą ingerować w decyzje wyborców i kwestionować wyniku. Ich zdaniem takie posunięcie naruszyłoby prawo i demokratyczne procedury.

Donald Trump tymczasem czyści administrację z potencjalnie nieprzychylnych mu ludzi. Pierwsza na początku minionego tygodnia spadła głowa szefa Pentagonu Marka Espera, który był w konflikcie z głową państwa już od wiosny, kiedy sprzeciwił się użyciu wojska przeciwko demonstrującym pod szyldem Black Live Matters. Wtedy też zaczął narastać konflikt między Białym Domem a dowódcami kolejnych rodzajów sił zbrojnych, którzy gremialnie oświadczyli, że nie użyją siły przeciwko Amerykanom.

Nowym pełniącym obowiązki szefa Pentagonu został Christopher C. Miller, dotąd szef rządowego Centrum ds. Walki z Terroryzmem (National Counterterrorism Center). Szefem gabinetu w Ministerstwie Obrony został Kash Patel, jeden z najbardziej oddanych Trumpowi ludzi. Wcześniej pracował on dla kalifornijskiego kongresmena Davida Nunesa i zajmował się dyskredytowaniem śledztwa w sprawie rosyjskiej ingerencji w poprzednie wybory prezydenckie oraz kontakty Kremla ze sztabem Donalda Trumpa. Potem Patel był doradcą p.o. dyrektora wywiadu narodowego Richarda Grenella.

Senator James Lankford z Oklahomy powiedział mediom w sobotę, że pracuje nad włączeniem prezydenta-elekta Joego Bidena do briefingów agencji wywiadów, ponieważ administracja Trumpa nadal wstrzymuje przekazywanie informacji od służb zwycięzcy wyborów, chociaż obyczaj nakazuje inaczej. "Mam nadzieję, że wkrótce zostanie to rozwiązane" - powiedział republikański członek Senatu w jednym z wywiadów.

Lankford powiedział, że on i jego pracownicy rozmawiali z personelem General Services Administration. Agencja jest odpowiedzialna za oficjalne potwierdzenie zwycięzcy wyborów prezydenckich. Certyfikat wydany przez GSA dałby Bidenowi dostęp do szeregu zasobów i informacji, w tym odpraw wywiadowczych. Senator Lankford jest przewodniczącym podkomisji ds. bezpieczeństwa wewnętrznego i spraw rządowych, która nadzoruje GSA. Zazwyczaj wybory się kończą gdy przegrany kandydat przyzna się do porażki, co sprawia, że wydanie zaświadczenia przez GSA staje się formalnością. Tym razem jednak jest inaczej, bo Donald Trump swojej przegranej nie chce uznać i kombinuje nad scenariuszami zakwestionowania wyniku wyborów.

Kierujący Ministerstwem Bezpieczeństwa Wewnętrznego Chad Wolf nie chce tymczasem wykonać polecenia prezydenta Trumpa, by zwolnić z pracy urzędnika odpowiedzialnego za bezpieczeństwo cybernetyczne wyborów Christophera Krebsa. Biały Dom w zeszłą środę wieczorem polecił Wolfowi wyrzucić Krebsa po tym, jak ten otwarcie odrzucił insynuacje, że doszło do masowego oszustwa wyborczego 3 listopada. Krebs ostatnio uruchomił stronę internetową Rumor Control, na której urzędnicy walczą z plotkami na temat domniemanych cudów nad urną. Dodatkowo jego departament ogłosił w czwartek, że minione wybory były najbezpieczniejsze w historii Ameryki, tym samym oficjalnie odrzucając twierdzenia Trumpa o powszechnym oszustwie.

Według waszyngtońskich mediów dyrektorka CIA Gina Haspel nie uczestniczyła w piątkowej naradzie wywiadowczej z prezydentem Trumpem. Narastają spekulacje, że Trump rozważa jej zwolnienie. Zarówno CNN, jak i NBC News poinformowały, że ze spotkania zorganizowanego przez dyrektora Wywiadu Narodowego Johna Ratcliffe'a wykluczono Haspela. Jeden z wyższych rangą urzędników administracji powiedział dziennikarzom pierwszej ze wspomnianych stacji telewizyjnych, że jej wykluczenie nie jest dobrym znakiem dla szefowej CIA, nawet jeśli jej obecność nie jest zazwyczaj obowiązkowa. Centralna Agencja Wywiadowcza odmówiła mediom komentarza.

Trump i jego sojusznicy od dawna krytykują Haspel, ale złość prezydenta na CIA zaczęła podobno rosnąć po tym, jak szefowa Agencji i inni wysoko postawieni urzędnicy wywiadu sprzeciwili się decyzji Ratcliffe'a o odtajnieniu dokumentów związanych ze śledztwem prowadzonego przez prokuratora Johna Durhama w sprawie mieszania się Kremla w wybory. Republikanie z Kongresu tymczasem bronią Haspel. Senator John Cornyn z Teksasu, członek Komisji ds. Wywiadu i doradca szefa klubu większości Mitcha McConnella powiedział mediom, że nie uważa, by dyrektorka CIA powinna zostać zwolniona.

Tekst powstał we współpracy z Fundacją im. Heinricha Bölla w Warszawie w ramach wyprawy Radosława Korzyckiego do Stanów Zjednoczonych. 

Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie autora i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.