It's a man's world

Recenzja

Caroline Criado Perez w swojej najnowszej książce naświetla działanie systemowej dyskryminacji ze względu na płeć we współczesnym świecie. To pierwsza praca, która na tak dużą skalę zbiera dane i fakty o patriarchalnym charakterze otaczającego nas świata.

It`s a men world

Czy ta nasza codzienna rzeczywistość naprawdę jest taka niesprawiedliwa? Caroline Criado Perez w swojej książce Niewidzialne kobiety. Jak dane tworzą świat skrojony pod mężczyzn analizje i przedstawia, na jak nierównych prawach został zaprojektowany świat i jak w dalszym ciągu dominujący jest w nim męski punkt widzenia. To ważna pozycja, która świetnie pokazuje, jak skutecznie prezentować i promować wartości, którymi się kierujemy we wszystkich obszarach działalności naszej Fundacji: feminizm, demokrację płci, samostanowienie, pokojowe rozwiązywanie konfliktów, prawa mniejszości oraz dbanie o dobro wspólne. Autorka wskazując na potrzebę uwzględnienia kobiecej perspektywy i kobiecych potrzeb, dowodzi, że nawet 70 lat po słynnej książce Simone de Beauvoir żyjemy w rzeczywistości, w której kobiety nadal stanowią "drugą płeć".
 

Caroline Criado Perez jest brytyjską dziennikarką i aktywistką, znaną z licznych kampanii na rzecz widoczności kobiet w przestrzeni publicznej. Niewidzialne kobiety to jej kolejne przedsięwzięcie, które naświetla działanie systemowej dyskryminacji ze względu na płeć we współczesnym świecie. To pierwsza praca, która na tak dużą skalę zbiera dane i fakty o patriarchalnym charakterze otaczającego nas świata.

Autorka pokazuje, że męskość pozostaje oczywistą i naturalną kategorią, która kształtuje otaczającą nas rzeczywistość. To, co męskie traktuje się jako obiektywne i uniwersalne, w myśl niewypowiedzianej zasady – człowiek jest rodzaju męskiego. Kobiety uważane są wobec tego za grupę niszową, ich potrzeby i fizjologie uznaje się za atypowe względem domyślnej „ludzkiej”, w rzeczywistości męskiej, białej i heteroseksualnej, normy. Ta obecna od dawna w myśli feministycznej, teza pozostaje, co pokazuje Criado Perez, wciąż aktualna. Autorka przedstawia na setkach przykładów, że te jakoby racjonalne i obiektywnie najlepsze rozwiązania i strategie tworzy się na podstawie danych, badań i raportów systematycznie pomijających kobiety. Okazuje się, że wbrew pozorom nie są to ani rozwiązania najlepsze, ani obiektywne.

Patriarchat w działaniu

Gros Niewidzialnych kobiet stanowią liczby i fakty przedstawiane przez Criado Perez na ponad 400 stronach tekstu. Autorka korzysta z różnorodnych danych, raportów, statystyk, publikacji naukowych, komunikatów instytucji publicznych i prywatnych. To właśnie skrupulatna analiza różnorodnego i obszernego zbioru danych pozwala jej na uchwycenie patriarchalnego charakteru rzeczywistości, także w tych jej obszarach, w których do tej pory go nie dostrzegałyśmy.

Autorka zaczyna swoją opowieść od dziedzin, wydawałoby się neutralnych i nie dotyczących płci, takich jak urbanistyka, czy transport. Nic bardziej mylnego. Criado Perez wskazuje, że infrastruktura komunikacyjna projektowana jest z myślą o typowych sposobach poruszania się mężczyzn. W raportach dotyczących mobilności, które są podstawą planowania siatki połączeń i inwestycji bierze się pod uwagę przede wszystkim tę związaną z pracą zarobkową i zwykle dłuższymi podróżami jednym środkiem transportu. Gromadząc dane pomija się natomiast inne formy i cele podróży – krótkie przejazdy między dzielnicami i ruch pieszy. Są to, jak dowodzi autorka, sposoby poruszania się charakterystyczne dla wielu kobiet, obciążonych nieproporcjonalnie w stosunku do mężczyzn pracami domowymi i obowiązkami opiekuńczymi. Kobiety poruszają się nie tylko w celach zarobkowych, częściej odbierają dzieci z przedszkola czy szkoły, prowadzą je do lekarza lub robią zakupy.

Kolejnym przykładem tego, jak nieodpowiednio zaprojektowana infrastruktura może przyczyniać się do dyskryminacji kobiet, są publiczne toalety. Kolejki do damskich toalet są zwykle bardzo długie, np. w przerwie między kolejnymi aktami sztuki teatralnej, wykładem a ćwiczeniami, czy  po wyjściu z kina. Czasem skorzystanie z toalety jest przez to zwyczajnie niemożliwe. Każda czytelniczka prawdopodobnie znalazła się kiedyś w tej sytuacji. Zwykle przyjmujemy konieczność stania w dłuższej niż mężczyźni kolejce bez specjalnego zastanowienia. Autorka pokazuje jednak, że tego problemu nie byłoby, gdyby osoby projektujące publiczne przestrzenie brały pod uwagę kobiecą budowę oraz fizjologię. Kobiety nie korzystają z pisuarów. W dodatku spora część menstruuje, co znacznie wydłuża czas spędzony w toalecie. Ciężarne mają częstszą potrzebę oddawania moczu. Poza tym to kobietom, spełniającym najczęściej obowiązki opiekuńcze, towarzyszą dzieci lub osoby starsze. Jeśli uwzględni się te wszystkie okoliczności, pozornie równy podział przestrzeni ze względu na metraż traci sens. To nie kobiece pęcherze są źródłem problemu, a projektowanie zorientowane na potrzeby mężczyzn.

Siłą książki jest ilość i szczegółowość zebranych przez Criado Perez danych. Autorka buduje narrację, w której znajdziemy wyraziste przykłady – brak bezpośrednich połączeń autobusowych osiedla z najbliższym przedszkolem, czy długą kolejkę do damskiej toalety, jak również konkretne dane liczbowe. To połączenie dwóch perspektyw, ponadjednostkowej, statystycznej oraz szczegółowej i wnikliwej opowieści o życiu kobiet pozwala z jednej strony zarysować ogólny obraz nierówności, naświetlić skalę omawianych zjawisk. Z drugiej strony uchwycić działanie systemowej dyskryminacji ze względu na płeć, uzmysłowić i pozwolić odczuć czytelniczkom jej konsekwencje. W Niewidzialnych kobietach skutki męskiego uprzywilejowania rzeczywiście stają się konkretne, wręcz namacalne. Dobre pióro oraz imponująca ilość materiału, będąca bez wątpienia wynikiem długiej pracy badawczej autorki, ucieleśnia i zakorzenia w realnym doświadczeniu feministyczną krytykę rzeczywistości społecznej.

Neutralny płciowo, zaprojektowany dla mężczyzn

Przykładów w książce Criado Perez jest znacznie więcej. Z całości wyłania się obraz świata stworzonego przez i dla mężczyzn. Dowiadujemy, że zdecydowana większość przedmiotów codziennego użytku zaprojektowana została z myślą o uniwersalnym użytkowniku, czyli mężczyźnie – zapominając przy tym o niemęskiej połowie  społeczeństwa. I tak, standardowe rozmiary i proporcje stopni, drzwi, schodów, mebli – niemal wszystkich elementów wyposażenia pomieszczeń to pochodne parametrów ciała przeciętnego mężczyzny. Podobnie jak wymiary smartfonów, czy klawiszy fortepianów, które dostosowane są do wielkości dłoni typowego męskiego użytkownika. Ta masa szczegółów bez wątpienia utrudnia kobietom codziennie funkcjonowanie, a w przypadku instrumentów muzycznych ogranicza możliwość osiągnięcia mistrzostwa we własnej dziedzinie.

W od lat zdominowanym przez mężczyzn świecie kobiety są, jak tłumaczy Criado Perez, niewidoczne. Wspiera to nierówności, które często wiążą się z brakiem komfortu, niejednokrotnie jednak mają wpływ na kwestie zdrowia i życia. Autorka wyjaśnia, że w testach zderzeniowych, wykonywanych przed dopuszczeniem samochodu do sprzedaży, wykorzystuje się manekiny reprezentujące antropometrycznie ciało dorosłego mężczyzny. Prawdopodobieństwo poważnych obrażeń w wypadku samochodowym z udziałem kobiety jest dlatego o 47% wyższe niż w przypadku mężczyzny. Przy umiarkowanym uszczerbku na zdrowiu procent ten wzrasta nawet do 71 %, ryzyko śmierci jest wyższe o 17 %. W Unii Europejskiej wymaganych jest 5 testów zderzeniowych. Tylko w jednym z nich używa się manekina mającego reprezentować kobiece wymiary ciała, w rzeczywistości jest to mniejszy manekin o męskich proporcjach. Testuje się go, jak podaje Criado Perez, tylko na miejscu pasażera.

Ciało człowieka, ciało mężczyzny

Nie tylko dane przytaczane przez aktywistkę robią wrażenie, również powszechność prezentowanego przez nią zjawiska. Autorka dowodzi, że z jednej strony design pomija specyficzne dla kobiecego ciała parametry, ale robi to także medycyna, przemysł farmaceutyczny, czy inżynieria biomedyczna. Kobiece ciało postrzegane jest jako „odstępstwo od normy”, jaką stanowi ciało białego mężczyzny w średnim wieku – punkt odniesienia dla większości badań medycznych. Skutki, które prezentuje Criado Perez, obejmują m. in. nieskuteczne kryteria diagnostyczne zawałów serca u kobiet, opracowane na podstawie dokumentacji medycznej pacjentów płci męskiej, a także sztuczne serca, nie mieszczące się w klatkach piersiowych pacjentek czekających na transplantację.

Kolejny przykład – dopuszczalne poziomy ekspozycji na substancje chemiczne oraz promieniowanie określane bez uwzględnienia różnic w kobiecej i męskiej fizjonomii i fizjologii, na podstawie danych z badań, w większości nad osobami płci męskiej. Dane z wielu krajów zachodnich pokazują , że prawo oraz przepisy higieny i bezpieczeństwa pracy nie chronią tak samo kobiet, jak mężczyzn.

Te bulwersujące przykłady, poparte skrupulatnymi, żmudnymi wręcz wyliczeniami autorki, stanowią doskonałą egzemplifikację, niestety wciąż aktualnej, myśli Simone de Beauvoir – kobiety stanowią drugą płeć w świecie zdominowanym przez mężczyzn, są w dalszym ciągu dopiskiem, odniesieniem do pozornie neutralnej, w rzeczywistości męskiej normy.

Druga płeć w świecie algorytmów

Kolejnym, niezwykle istotnym, obszarem w rozważaniach Criado Perez jest rozwój sztucznej inteligencji. Autorka naświetla tu bardzo istotną kwestię. Pokazuje, że rozwój technologii cyfrowych, w szczególności tych opartych o sztuczną inteligencję może wspierać i wzmacniać systemową dyskryminację. Technologia ta już dziś uczestniczy w stawianiu diagnoz medycznych, czy wyboru kandydatów aplikujących na dane stanowisko. Sztuczna inteligencja uczy się rozpoznawać, wybierać i rekomendować rozwiązania na podstawie dużej ilości danych. Co jeśli w bazach brakuje danych dotyczących kobiet? Czy możemy wierzyć w trafność takiej diagnozy medycznej? Czy sztuczna inteligencja, która uczy się wybierać dobrych kandydatów do pracy w sektorze IT, poznając życiorysy, wizerunki, nagrania głosów oraz dane na temat zatrudnionych już pracowników, w większości mężczyzn, uzna kobiety ubiegające się o pracę za odpowiednie kandydatki? Problemem jest znów nieadekwatna i niewystarczająca reprezentacja kobiet w gromadzonych danych.

Autorka pokazuje, że luka informacyjna jest spora. Technologia rozpoznawania mowy uczy się na bazach danych, w których dominują nagrania męskich głosów. W większości baz nagrania nie są dzielone ze względu na płeć, co dodatkowo powiększa lukę informacyjną. Męskie formy i zaimki dominują również w korpusach językowych (autorka przebadała największe korpusy brytyjskie i amerykańskie), a obrazy mężczyzn w Google grafice. Criado Perez podaje przykładowe rozbieżności. Wpisując hasło author (ang. autor) do wyszukiwarki otrzymamy 25% grafik przedstawiających kobiety, podczas gdy to osoby płci stanowią większość, 56% wszystkich amerykańskich autorów i autorek. Okazuje się, że w świecie, w którym o reprezentacji decydują w dużej mierze algorytmy, kobiety dalej są pomijane i niewidzialne.

W teorii sztuczna inteligencja miała udoskonalić procesy podejmowania decyzji, wyeliminować ludzką stronniczość i skłonność do uprzedzeń, oceniać obiektywnie i uczciwie. W rzeczywistości przyczynia się ona do utrwalania uprzywilejowanej pozycji białych, heteroseksualnych mężczyzn. Technologie oparte na sztucznej inteligencji mogą więc wspierać i wzmacniać systemową dyskryminację.

Jedno doświadczenie kobiet?

Autorka posługuje się co prawda przykładami pochodzącymi z wielu różnych krajów i kontynentów. Mimo to daje się odczuć, że głównym punktem jej odniesienia jest doświadczenie białych kobiet Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. Criado Perez jest wprawdzie świadoma innych, przecinających się z płcią wymiarów systemowej dyskryminacji, takich jak kolor skóry, orientacja seksualna, czy przynależność klasowa. W kilku miejscach zaznacza przykładowo, że problem luki w danych dotyka w jeszcze większym stopniu kobiet o innym kolorze skóry. Jednak stosunkowo niewiele z przytaczanych przez dziennikarkę badań i danych rzeczywiście naświetla sposób działania wielowymiarowej dyskryminacji kobiet. Autorka nie próbuje również oddać skali tego zjawiska. Większy udział analizy intersekcjonalnej zwiększyłby wagę przedsięwzięcia Criado Perez. Wzmocniłby także przekaz o konieczności gromadzenia zdywersyfikowanych danych, badania i uwzględniania doświadczeń grup nieuprzywilejowanych.

Nie zmienia to jednak faktu, że autorka podjęła się ważnego zadania,
a mechanizmy wykluczania głosów i perspektyw kobiet jako niszowych i atypowych przy tworzeniu polityk, raportów, projektów przestrzeni i usług publicznych, a nawet przedmiotów codziennego użytku jest zjawiskiem powszechnym, kształtującym niemalże każdą dziedzinę życia kobiet na całym świecie. Niewidzialne kobiety popularyzują tę wiedzę i przypominają nam o ważnych i aktualnych dla polityki feministycznej postulatach.

Potrzebujemy reprezentacji

Przedsięwzięcie Criado Perez pokazuje wyraźnie, jak ważna i bardzo potrzebna jest reprezentacja kobiet. Wzmocnienie głosu kobiet w tekstach kultury, pisanie historii na nowo tak, by uwidocznić udział kobiet w naszej przeszłości, zwiększenie widoczności kobiet
w przestrzeni publicznej. To wszystko działania, których wagi po lekturze „Niewidzialnych kobiet” nie można nie docenić. Jednocześnie autorka wskazuje, że zapewnienie reprezentacji symbolicznej w przestrzeni kultury, sztuki, czy historii to niezwykle ważna, ale tylko niewielka część pracy, którą trzeba wykonać w walce o rzeczywistą równość płci. Kluczowa jest obecność kobiet w polityce, nauce, socjologii, medycynie, transporcie, urbanistyce, wzornictwie, przemyśle, informatyce – w każdej profesji, na każdym stanowisku decyzyjnym. Właściwe i pełne uwzględnienie kobiecej perspektywy i kobiecych potrzeb możliwe jest tylko, gdy to kobiety będą projektowały, programowały, prowadziły badania, podejmowały polityczne decyzje, opracowywały rozwiązania i strategie. Książka daje czytelniczkom nadzieję na zmianę, dostarcza wielu przykładów na to, że udział kobiet w procesie decyzyjnym, zmienia kształt przyjętych rozwiązań w kierunku większej inkluzyjności. Zakwestionowanie prymatu męskiego, białego podmiotu jako jedynego właściwego i uniwersalnego użytkownika, pacjenta, pracownika itd. jest możliwe. Tej rzeczywistej zmiany może dokonać tylko wyrównanie proporcji kobiet i mężczyzn na wszystkich decyzyjnych stanowiskach i istotnych w społeczeństwie obszarach działalności. Po lekturze książki Craido Perez nasuwa się wniosek – projekty wzmacniające i wspierające kobiety są niezmiernie ważne i potrzebne.

Polityka tożsamościowa ma znaczenie

„Niewidzialne kobiety” dowodzą, że polityka tożsamościowa ma w dalszym ciągu duże znaczenie. Musimy uwzględniać płeć, jak i inne zmienne np. rasę, orientację seksualną, czy pochodzenie społeczne przy tworzeniu projektów, strategii, ustaw, badań, czy algorytmów. Polityka ukierunkowana na wzmocnienie reprezentacji grup tożsamościowych poddawana jest, także w polskiej i europejskiej debacie politycznej, krytyce. Koncentruje się ona rzekomo na sprawach marginalnych, nieistotnych z perspektywy całości społeczeństwa. Jest więc odległa od poważnych zagadnień, które powinny być przedmiotem politycznego sporu, takich jak kwestie, ekonomiczne, zdrowotne, czy socjalne. Criado Perez wnosi do tej dyskusji solidną porcję dowodów na to, że rezygnacja z walki o uwzględnienie punktów widzenia grup nieuprzywilejowanych, w tym kobiet jest w rzeczywistości uprawianiem polityki, odpowiadającej potrzebom tylko jednej grupy tożsamościowej. Autorka pokazuje, jak mało jest w walce o równość płci abstrakcji, czy oderwanej od praktycznych aspektów życia ideologicznych dyskusji. Pominięcie zmiennej, jaką jest płeć w projektach, badaniach, ustawodawstwie, różnorakich strategiach ma konkretne, materialne konsekwencje i może być także niebezpieczne. Bez jej uwzględnienia nie są możliwe działania na rzecz równości i sprawiedliwości społecznej.

Polityka cyfrowa zapewniająca równość

Criado Perez naświetla w Niewidzialnych kobietach bardzo istotną dziś kwestię, jaką jest dyskryminacja ze względu na płeć w świecie cyfrowym. Problem ten powinien stać się priorytetem ruchu na rzecz równości, ponieważ technologie oparte o sztuczną inteligencję, które mogą wzmacniać i utrwalać systemową dyskryminację, stają się coraz bardziej powszechne, są używane na coraz większą skalę. Książka Criado Perez uświadamia nam znaczenie i rolę postulatu objęcia kontrolą algorytmów wykorzystywanych w publicznych, jak i prywatnych usługach cyfrowych.

Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie autorki i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.