Sektor energetyczny na Ukrainie przechodzi fundamentalną przemianę. Jednak pokonanie przestarzałych struktur i głęboko zakorzenionej korupcji wymaga jasnej, długofalowej strategii w zakresie transformacji w kierunku zielonej gospodarki i zrównoważonej energetyki. Kluczową rolę w tym procesie może odegrać wsparcie techniczne ze strony Niemiec i Unii Europejskiej.
Komila Nabiyeva
Dwa lata po Euromajdanie z 2014 r. Ukraina rozpoczęła wdrażanie wielu obiecujących reform w sektorze energetycznym. Znacząco ograniczono dopłaty, a zużycie gazu spadło niemal o połowę. Czy zmiany te oznaczają jednak obranie właściwej drogi ku ochronie klimatu i zrównoważonemu rozwojowi? Jakim wyzwaniom kraj musi jeszcze stawić czoła i jak Unia Europejska oraz Niemcy mogą pomóc w szybszej realizacji tak bardzo potrzebnej transformacji energetycznej? Nad tymi pytaniami zastanawiali się eksperci i ekspertki z Ukrainy, Niemiec i całej UE na konferencji zorganizowanej przez centralę Fundacji im. Heinricha Bölla w Berlinie.
Johannes Baur z grupy wsparcia dla Ukrainy przy Komisji Europejskiej zaczął od dobrych wiadomości: Ukraina przezwyciężyła załamanie gospodarcze, które nastąpiło wskutek konfliktu politycznego z Rosją. Prognozy finansowe na pierwszy kwartał 2016 r. wypadły pozytywnie po raz pierwszy od dwóch lat. Co najważniejsze zakończyła się długotrwała zależność Ukrainy od importu rosyjskiego gazu. W 2015 r. import tego surowca z UE podwoił się w porównaniu z poprzednim rokiem, osiągając poziom 10,3 mld m3 i po raz pierwszy w historii przewyższył wielkość rosyjskich dostaw, których wolumen spadł drastycznie z 14,5 mld m3 w 2014 r. do 6,1 mld m3 w zeszłym roku.
Ograniczenie ciężaru dotacji energetycznych
Od uzyskania niepodległości w 1991 r. Ukraina subsydiowała sprzedaż gazu ziemnego na ogromną skalę. Stawki dla gospodarstw domowych były dziesięciokrotnie niższe od rynkowych, dzięki czemu oligarchowie spekulujący na różnicach cenowych bogacili się, a Ukraina traciła rocznie ok. 10% PKB.
„W praktyce subwencjonowaliśmy rosyjski gaz w szczytowym okresie importu, płacąc 540 dolarów za 1 000 m3 i sprzedając za 80 dolarów”, wyjaśnia Światosław Pawliuk z inicjatywy Reanimacyjny Pakiet Reform (RPR). W rezultacie w ostatnich 10 latach całkowite straty odnotowane na ukraińskim rynku gazu osiągnęły poziom 55 miliardów dolarów. „Zamiast wspomagać nieefektywny sektor paliw kopalnych mogliśmy zainwestować te środki w działania zmierzające do zwiększenia efektywności energetycznej w sektorze budynków mieszkalnych”, dodaje ekspert.
W kwietniu 2016 r. nowy rząd wprowadził ujednoliconą taryfę gazową dla klientów i klientek indywidualnych oraz zakładów, spełniając w ten sposób warunek udzielenia pomocy finansowej przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Ceny dla konsumentów i konsumentek, które już wcześniej kilkakrotnie podwyższano, uległy podwojeniu. Dane Banku Światowego wskazują, że w wyniku podwyższenia stawek i ściślejszej kontroli wydatków ukraiński deficyt spadł w 2015 r. do 2% PKB.
Zdaniem Pawliuka z RPR dotacje energetyczne dla dwóch trzecich populacji zostały ograniczone, natomiast jedna trzecia obywateli i obywatelek – w tym osoby w najtrudniejszej sytuacji finansowej – objęto ukierunkowaną pomocą społeczną. Reforma miała za zadanie ukrócenie korupcji w sektorze gazowym. Uderzyła jednak mocno w konsumentów i konsumentek, wywołując protesty społeczne. „Niestety rządowi nie udało się wytłumaczyć społeczeństwu, że reforma nie polegała na podwyżce cen, lecz na likwidacji dotacji energetycznych”, komentuje Pawliuk.
Reanimacyjny Pakiet Reform jest symbolem ogólnokrajowej transformacji. Inicjatywa łączy ok. 70 organizacji pozarządowych oraz ekspertek i ekspertów z Ukrainy, którzy opracowują i forsują projekty ustawodawcze w różnych sferach dotyczących polityki gospodarczej i społecznej, spotykając się co tydzień z reprezentacją rządu i parlamentu oraz monitorując zmiany.
„Fakt, że nowe władze stały się bardziej skłonne do dialogu ze społeczeństwem obywatelskim, jest jednym z najdonioślejszych efektów Euromajdanu”, uważa Iryna Stawczuk z Narodowego Centrum Ekologicznego Ukrainy (NECU). „Zajmuję się kwestiami zmian klimatycznych od dekady. Przez 8 lat nie byliśmy w stanie ruszyć z miejsca, ponieważ nikt z administracji państwowej nie był zainteresowany współpracą. Dopiero w ostatnich dwóch latach rząd i ministerstwa zaczęły się otwierać. Mamy postępowych parlamentarzystów, z którymi można się bardzo szybko umówić na spotkanie, przedyskutować dany problem i wspólnie pchnąć sprawę do przodu”, stwierdza ekspertka.
Wyzwania dla sektora energetycznego
Niezależnie od tych pozytywnych trendów, zaopatrzenie w energię na Ukrainie jest nadal obciążone wieloma problemami. W miksie energetycznym dominują paliwa kopalne i atom. Pomimo katastrofy w Czarnobylu 30 lat temu ponad 50% produkowanego prądu i ok. 20% dostaw energii pierwotnej pochodzi z elektrowni atomowych, z których większość jest przestarzała, co zwiększa ryzyko awarii. Ponadto wciąż nierozwiązana pozostaje kwestia utylizacji paliwa jądrowego.
Chociaż w prowadzonych na forum UE dyskusjach o Ukrainie skupiano się na zagadnieniach związanych z sektorem gazowym, poważnym wyzwaniem jest również uzależnienie od węgla, który odpowiada za ponad połowę ukraińskich emisji CO2.. „Czarne złoto” pokrywa 40% zaopatrzenia w energię pierwotną i dostarcza 30% energii elektrycznej. W 2014 r. dostawy tego surowca z największego zagłębia – wschodniego Donbasu – niemal całkowicie ustały, ale w sierpniu 2015 r. zostały wznowione dzięki podpisaniu protokołu mińskiego. Właścicielem większości kopalni w Donbasie jest ukraiński oligarcha Rinat Achmetow.
Proces reform w ramach członkostwa Ukrainy we Wspólnocie Energetycznej nie wpłynął w żaden sposób na sektor węglowy. Johannes Baur uważa, że UE nie przyjęła aktów prawnych, które mogłyby przyczynić się do przemian w sektorze węglowym tego kraju. Inną istotną barierą jest socjalna zależność społeczeństwa od węgla. „Górnictwo to na wschodzie Ukrainy źródło dochodów dla wielu rodzin, które potrafią upominać się o swoje”, mówi Baur. „Kopalnie są w opłakanym stanie, a przemianom w sektorze energetycznym powinna towarzyszyć odpowiednia polityka społeczna”.
Ołeksij Riabczyn, ukraiński parlamentarzysta i członek międzypartyjnej grupy eurooptymistów, pochodzi z Donbasu. „To stary region przemysłowy, przypominający niemieckie Zagłębie Ruhry sprzed lat. Widzieliśmy wiele pozytywnych przykładów transformacji dawnych europejskich obszarów górniczych w nowoczesne regiony. Europa mogłaby podzielić się tymi doświadczeniami z Ukrainą”, mówi Riabczyn. Ponadto ekspert zauważa, że taka strategia modernizacyjna mogłaby okazać się kluczem do sukcesu w kontekście konfliktu z Rosją o Donbas.
Trwają prace nad zmianami ukierunkowanymi na przezwyciężenie odwiecznych problemów strukturalnych i głęboko zakorzenionej korupcji w sektorze energetycznym. W ramach zobowiązań wynikających z członkostwa we Wspólnocie Energetycznej rząd ukraiński zatwierdził przekształcenie Naftogazu, państwowego przedsiębiorstwa działającego w sektorze ropy i gazu, w celu powołania oddzielnych operatorów instalacji przesyłowych i magazynowych. Jednak cały szereg reform – w tym nowa ustawa o energii elektrycznej oraz państwowe regulacje dotyczące sektorów energetycznego i komunalnego – wciąż jest na etapie analizy i rozważań. Proces ten przypomina „błądzenie we mgle”, jak mówią niektórzy międzynarodowi eksperci i ekspertki.
Zmiany klimatu, odnawialne źródła energii i efektywność
Ochrona środowiska i zmiany klimatu przez lata były nieobecne na politycznej agendzie Ukrainy. Spowolnienie gospodarcze i działania zbrojne jeszcze bardziej pogorszyły sytuację. Światosław Pawliuk z RPR uważa, że filozofią towarzyszącą ostatnim reformom energetycznym była ekonomia, a nie ekologia. Priorytetem było uniezależnienie się od importu gazu oraz ograniczenie ogromnych dotacji.
Ostatnio można jednak zaobserwować pewne pozytywne zjawiska. „Odnotowujemy wielką zmianę w politycznej retoryce. Do zeszłego roku ukraiński rząd nigdy nie wspominał o dekarbonizacji czy całkowitym przejściu na odnawialne źródła energii”, zauważa Iryna Stawczuk z NECU. „Tymczasem po podpisaniu porozumienia paryskiego nie tylko Ministerstwo Środowiska, lecz także Ministerstwo Energetyki, które było kiedyś bardzo konserwatywne, mówią o wdrożeniu porozumienia i wycofaniu węgla do 2050 r.”
„Teraz nadszedł czas, aby w ślad za słowami poszły czyny”, zaznacza ekspertka. Aktualna polityka klimatyczna Ukrainy i związane z nią cele nie uwzględniają zobowiązań podjętych w ramach członkostwa we Wspólnocie Energetycznej. Cel klimatyczny, który Ukraina przedstawiła przed paryskim szczytem klimatycznym w 2015 r., zakłada zmniejszenie do 2030 r. emisji o 40%, czyli do poziomu niższego niż w 1990 r. Zdaniem Stawczuk oznacza on funkcjonowanie na dotychczasowych zasadach i de facto dalszy wzrost emisji. „Niestety w czasie recesji nie ma woli politycznej, aby ograniczać emisje i wywierać dodatkową presję na przemysł”, konkluduje ekspertka.
Tymczasem działania klimatyczne i wykorzystanie odnawialnych źródeł energii mogłyby pomóc krajowi w uniezależnieniu od paliw kopalnych oraz w pokonaniu kryzysu gospodarczego. Ogromny potencjał pozostaje w dużej mierze niewykorzystany. Zaledwie 1% energii elektrycznej pochodzi obecnie ze źródeł odnawialnych. W maju 2016 r. Ukraina złożyła wniosek o członkostwo w Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej. „Największą barierę stanowi poważny brak zasobów w ministerstwach”, uznaje Natalia Bojko, kierowniczka ds. reformy energetyki w Narodowej Radzie ds. Reform. „Obecnie w żadnym z ministerstw nie ma choćby jednej osoby, która byłaby odpowiedzialna za rozwój odnawialnych źródeł energii”, wyjaśnia.
„Dla stworzenia czystego sektora energetycznego bardzo ważne jest wyznaczenie jasnych celów w zakresie energii odnawialnej, ponieważ tylko one mogą dać potencjalnym inwestorom poczucie bezpieczeństwa”, zauważa Annalena Baerbock, członkini niemieckiego Bundestagu oraz rzeczniczka ds. polityki klimatycznej z ramienia Partii Zielonych. „Aby zachęcić biznes należy wyznaczyć jasną ścieżkę rozwoju i wskazywać, jaki udział OZE uzyska w miksie energetycznym i kiedy. Transformacja energetyczna w Niemczech nie byłaby możliwa bez określenia dokładnych celów i przyjęcia ustawy wprowadzającej taryfy gwarantowane. Potrzeba też kogoś, kto będzie walczyć o transformację energetyczną”, podkreśla polityczka.
Zasadniczej poprawie musi ulec również efektywność energetyczna. Energochłonność ukraińskiej gospodarki jest obecnie trzykrotnie większa od średniej unijnej. W sektorze mieszkalnictwa licznikowe odczyty zużycia wody i gazu pozostają na niezwykle niskim poziomie, co skutkuje niewydajną konsumpcją i pozostawia szerokie pole do korupcji. Zdaniem Pawliuka w sektorze brakuje jasnych polityk. „Aktualnie siedem ministerstw odpowiada za wdrożenie na Ukrainie działań zwiększających efektywność energetyczną, ale żadne z nich nie jest odpowiedzialne za ich opracowanie. Pilnie potrzebujemy jednego ośrodka planowania celu strategii z tego obszaru”, akcentuje.
Brak wspólnej wizji długoterminowej strategii w zakresie energetyki i zmian klimatu to poważny problem. Zgadzają się co do tego eksperci i ekspertki z Ukrainy i Niemiec. Nowa koncepcja Strategii Energetycznej Ukrainy do 2035 r., rozważana obecnie przez rząd, daje jednak szansę na uwzględnienie długofalowej perspektywy. „W tym celu trzeba się jednak uwolnić od wpływów licznych grup lobbystów”, sygnalizuje Wadim Wirczenko, były doradca w Ministerstwie Energetyki i Górnictwa. „W każdym projekcie strategii energetycznej widzieliśmy ukryte interesy i korzyści różnych interesariuszy na Ukrainie”, oznajmia. Zgodnie z analizą NECU obecna strategia do 2035 r. nie zawiera postanowień o konieczności dostosowania się do celów zawartych w porozumieniu paryskim oraz przewiduje budowę nowych elektrowni węglowych i atomowych.
Rola Niemiec i UE
Reformy sektora energetycznego na Ukrainie wynikają przede wszystkim ze stawianych przez Unię warunków koniecznych do zacieśnienia współpracy gospodarczej oraz z kryteriów uzyskania międzynarodowej pomocy finansowej. Czynnik ten był kolejnym bodźcem obok rosnącej presji ze strony społeczeństwa obywatelskiego oraz wsparcia technicznego oferowanego przez Wspólnotę. Ukraina jest pośród państw nieczłonkowskich beneficjentem największej pomocy mikrofinansowej ze strony UE, otrzymała od 2010 r. 3,4 mld euro.
Zarówno Komisja Europejska, jak i Niemcy koncentrowały się dotychczas na działaniach zwiększających efektywność energetyczną, w szczególności w sektorze mieszkalnictwa. W połowie czerwca ukraiński premier Wołodymyr Hrojsman ogłosił uruchomienie nowego mechanizmu, którego celem jest dalsze ograniczenie dotacji w energetyce i pobudzenie gospodarki. Niemieckie Ministerstwo Środowiska pomogło ukraińskiemu rządowi opracować ten instrument.
„Dzięki temu rozwiązaniu środki zaoszczędzone na ograniczeniu dotacji nie trafią bezpośrednio do budżetu państwa, lecz zostaną przeznaczone na nowe inwestycje w sektorze energetycznym”, objaśnia Jürgen Keinhorst z Federalnego Ministerstwa Środowiska. „Na kolejnym etapie chcemy zmierzyć się z problemem finansowym i pomóc w stworzeniu rynku wydajności energetycznej”, dodaje. Niemcy są ponadto zaangażowane w powołanie docelowego funduszu.
„W przeszłości skuteczność wielu programów wsparcia technicznego w obszarze energetyki, w tym projektów pilotażowych dotyczących efektywności energetycznej budynków i systemu handlu emisjami, była bardzo ograniczona”, oświadcza Keinhorst. „Gotowość do reform ze strony ukraińskich rządów, która pojawiła się w ostatnich dwóch latach, otwiera nowe możliwości przed Ukrainą oraz jej partnerami”, uzupełnia.
Zdaniem ekspertów i ekspertek wśród głównych beneficjentów międzynarodowej pomocy powinny znaleźć się gminy. „Odkryliśmy, że fundamentalne znaczenie może mieć współpraca z samorządami, ponieważ to one są bardzo blisko problemu i lepiej go rozumieją, ale brakuje im rozwiązań”, mówi Christiana Hageneder z niemieckiej agencji współpracy rozwojowej Gesellschaft für Internationale Zusammenarbeit (GIZ). Specjalistka uważa, że właśnie dlatego istotna jest współpraca w ramach Porozumienia Burmistrzów oraz projektów twinningowych.
Jednym z przykładów historii sukcesu jest miasto Sławuta w obwodzie chmielnickim na zachodzie Ukrainy, gdzie – dzięki wsparciu Fundacji im. Heinricha Bölla, Ekoklubu Rivne i urzędu miasta – utworzono odnawialny fundusz udzielający pożyczek na projekty zwiększające efektywność energetyczną w prywatnych gospodarstwach domowych oraz na szkolenia dla obywateli i obywatelek.
Iryna Stawczuk z NECU uważa, że wsparcie techniczne oferowane przez UE i Niemcy jest szczególnie istotne dla realizacji nie tylko pilnie potrzebnych reform, lecz także głębokich przemian społecznych. „Branie na siebie odpowiedzialności i wspólne rozwiązywanie problemów jest dla Ukraińców i Ukrainek nowym doświadczeniem. To niezwykle ważne dla przemian społecznych i samej demokracji”, puentuje.
Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie autorki i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.
Więcej na ten temat: