Grudniowy przegląd miejski

Slamsy z reguły uchodzą za nieatrakcyjne, czy to dlatego hotel z RPA chciał obalić ten stereotyp budując atrapy slamsów dla turystów i turystek?

Peter Marcuse w najnowszym wpisie na swoim blogu opisuje 6 różnych interpretacji postulatu "prawa do miasta" sformułowanego przez Henri Lefebvre'a i sześć różnych strategii politycznych, opartych na tychże interpretacjach. Prawo do miasta jest dla niego postulatem politycznym, żądaniem sprawiedliwości społecznej i zniesienia systemu produkującego nierówności. Postulat ten podejmowały różne grupy, które często łagodziły albo wypaczały jego radykalny charakter.

W kilku indyjskich stanach trwają kampanie wyborcze do lokalnych zgromadzeń legislacyjnych i kwestie miejskie stanowią ich istotny komponent. Terra Urban opublikowała zestawienie programów politycznych partii startujących w wyborach w Delhi, oceniając ich podejście do najpilniejszych problemów, z którymi boryka się metropolia. Ciekawym fenomenem jest również zmiana sympatii politycznych mieszkańców małych indyjskich miast.

Na stronie Reclaim Istanbul, stworzonej po protestach przeciwko zabudowie parku Gezi w czerwcu 2013, alarmujący artykuł o wycince lasów pod budowę mostu nad Bosforem i autostrady na północy miasta. Autostrada ma odciążyć inne arterie Istambułu, ale działacze miejscy i urbaniści protestują, ponieważ budowa jest niezgodna z przyjętymi planami zagospodarowania; są również przekonani, że będzie również katalizatorem rozlewania się miasta na przedmieścia.

Rozwój miast w Afganistanie w kontekście wieloletniej pomocy humanitarnej jest przedmiotem rozważań Marianne Potvin na stronie Open Democracy. Sytuację w Kabulu opisuje jako rodzaj „humanitarnej urbanistyki”, tzn. generowanej poprzez pomoc humanitarną, która nie ogranicza się do obozów dla uchodźców i innych izolowanych przestrzeni interwencji, ale rozlewa się po miastach i terytoriach zarządzanych przez państwo.

Podczas gdy chińska wieś wyludnia się za przyczyną migracji zarobkowej do miast, niektórzy zamożni Chińczycy migrują w drugą stronę – z zanieczyszczonych chińskich metropolii na prowincję. Mówią o sobie „uchodźcy środowiskowi” i szukają miejsc, w których znajdą luksusy niedostępne dla większości mieszkańców miast: czystą wodę i powietrze, i będą mogli bezpiecznie wychowywać dzieci. Ich obawy przed skutkami skażenia środowiska w miastach są w pełni uzasadnione: w listopadzie chińskie media poinformowały, że niedaleko Szanghaju do szpitala trafiła 8-letnia dziewczynka z rakiem płuc.

W Magazynie Dissent warto przeczytać obszerną analizę skutków, jakie budowa obiektów sportowych przed Olimpiadą w Rio de Janeiro ma dla codziennego życia mieszkańców faweli. Niektórzy zostali wysiedleni ze swoich domów, inni walczą o godziwą rekompensatę za wysiedlenie, wielu ma problemy z dochodzeniem prawa własności, ponieważ rynek nieruchomości w Rio w dużym stopniu działa na nieformalnych zasadach, inni zaczęli uprawiać sporty. Z kolei na północy kraju, w mieście Natal, mieszkańcy protestują przeciwko budowie stadionu na przyszłoroczne mistrzostwa świata w piłce nożnej. Zamiast tego, domagają się miejsc pracy.

Wydawałoby się, że traktowanie afrykańskich (albo warszawskich) slamsów jako atrakcji turystycznej jest niesmaczne. To jednak ni w porównaniu z tym, co pewien hotel (i spa w jednym) mieście Bloemfontein (RPA) zafundował swoim klientom, jako rozrywkę w przerwach między zabiegami: atrapę slamsu.

Na Placu Czerwonym, tuż przed Kremlem, pojawiła się gigantyczna torebka Louis Vuitton, większa nawet niż mauzoleum Lenina. I władze, i mieszkańcy są niezadowoleni i domagają się jej usunięcia.

Na koniec coś do obejrzenia: 10 filmów stworzonych przez egipską organizację „Prawo do Mieszkania”, analizujących problemy związane z urbanizacją w Egipcie.