Prezydent Donald Trump podpisał w grudniu pakiet pomocowy dla osób dotkniętych skutkami pandemii koronawirusa, przyjęty wcześniej przez Kongres w ramach ustawy budżetowej.
W projekcie łącznie chodzi o kwotę około 2,3 bln dol. W ten sposób miliony pozbawionych pracy z powodu COVID-19 Amerykanów zyskały świadczenia umożliwiające przeżycie w najbliższych miesiącach, a rząd federalny uniknął tzw. shutdownu, czyli zamknięcia instytucji państwowych. Trump, który odchodzi z Białego Domu 20 stycznia, długo planował zawetować ustawę. Mówił publicznie, że pod płaszczem pomocy dla Amerykanów przeforsowano różne niepotrzebne jego zdaniem projekty, jak pomoc humanitarną dla krajów Ameryki Centralnej, takich jak Honduras czy Gwatemala oraz na uzbrojenie Egiptu.
Ostatecznie jednak, wobec presji ze strony polityków Partii Republikańskiej podpisał pakiet pomocowy.
Media powołując się na źródła w Białym Domu napisały w poniedziałek nad ranem, że Trump zmienił zdanie w sprawie pakietu pomocowego, ponieważ najbliżsi mu ludzie przekonywali się, że weto pozbawione jest politycznego sensu, bo większość w Kongresie, która przyjęła tarczę antycovidową, ma dość głosów do odrzucenia prezydenckiego sprzeciwu, a poza tym zostałby on źle odebrany przez bazę odchodzącego prezydenta, który nie ukrywa że chce jeszcze raz stanąć do walki o Biały Dom.
W minioną sobotę zakończyła się w wypłata świadczeń dla bezrobotnych zagwarantowanych przez poprzedni pakiety pomocowy, które przysługiwały ponad 14 mln. osób. Teraz odblokowano środki na kolejną transzę. Trump zgłaszając wcześniej wolę weta mówił, że nie podoba mu się, że czeki opiewają tylko na 600 dol. Chciałby by była to kwota dwóch tys. W Waszyngtonie mówi się, że niektórzy republikanie obiecali mu taką podwyżkę w kolejnym ruchu. Przewodnicząca Izby Reprezentantów z Partii Demokratycznej Nancy Pelosi wezwała prezydenta, by ten doprowadził teraz do tego, by Partia Republikańska w Senacie jak najszybciej wywiązała się z tej obietnicy.
Tekst powstał we współpracy z Fundacją im. Heinricha Bölla w Warszawie w ramach wyprawy Radosława Korzyckiego do Stanów Zjednoczonych.
Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie autora i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.