Europejskie organizacje lesbijskie demonstrowały w Wiedniu potrzebę widoczności i debatowały o obecnej kondycji ruchów lesbijskich i możliwościach ukonstytuowania na nowo lesbijskiej tożsamości.
Fundacja im. Heinricha Bölla na całym świecie od lat zajmuje się wspieraniem praw człowieka i podstawowych wolności bez względu na płeć, wyznanie, kulturę, pochodzenie społeczne czy orientację seksualną. W obliczu zagrożenia, jakim jest wykluczenie (shrinking spaces), obecnie jedno z poważniejszych wyzwań w kontekście globalnym, wspieramy działania środowisk LGBTQ w celu rozwinięcia ich większej widoczności w Europie. Dlatego wspólnie z naszym biurem w Brukseli zaprosiliśmy do udziału w Europejskiej Konferencji Lesbijek*, która po raz pierwszy odbyła się w dniach 6-8 października 2017 r. w Wiedniu, trzy uczestniczki z Polski.
Konferencja służyła omówieniu konkretnych potrzeb i wyzwań, przed którymi stoją europejskie środowiska lesbijskie, a także wymianie wiedzy i doświadczenia oraz budowaniu sieci europejskich kontaktów. W ramach dwudniowej Konferencji zorganizowano szereg debat, spotkań i dyskusji, bardzo bogaty program kulturalny (pokazy filmów, przedstawień teatralnych, warsztaty) oraz przemarsz uczestniczek przez ulice Wiednia.
Wrażenia uczestniczek:
I tak ponad 500 lesbijek z całego świata, szczególnie z Europy Środkowej i Wschodniej uczestniczyło w tym znamiennym i wyczekiwanym wydarzeniu, by akcentować obecność lesbijek w wielu obszarach codziennego życia. A przede wszystkim uprawomocnić istnienie figury lesbijki w społeczeństwie, polityce, kulturze, duchowości, rozrywce, nauce... Uderzyła mnie niesamowita różnorodność uczestniczek. - Tylu lesbijek w jednym miejscu jeszcze nigdy nie widziałam! Wśród nas były osoby kolorowe, starsze, z niepełnosprawnością, translesbijki i tak mogłabym mnożyć odmienności, ale łączyła nas wspólna sprawa. Działanie na rzecz lesbijek i potrzeba wspólnoty… /Agnieszka Frankowska/
Wiedeńska European Lesbian* Conference budziła moje wielkie oczekiwania. Robiła nadzieję, że da się poczuć wspólnotę, odnaleźć się w szerszym kontekście, uwierzyć, że lesbijki* pragną stworzyć własną przestrzeń, bo mają potrzebę dzielenia się wiedzą, twórczością, że chcą przyjrzeć się sobie samym i odnaleźć odpowiedzi na dręczące je pytania. Moim zdaniem temu miała służyć EL*C… Umocniłam się w przekonaniu, że sztuka lesbijska niekoniecznie wędruje tą samą ścieżką, którą idą geje, że nie potrzebuje blichtru, że ma zadania edukacyjne, że porusza dotkliwe tematy, że dokumentuje herstorię i szuka swego intymnego języka. /Agnieszka Małgowska/
Stworzenie sieci powiązań, integracja i zwykłe poznanie i polubienie się było jednym z głównych założeń kongresu. Zrozumiałyśmy, że niezależnie od języka, w jakim mówimy, z jakiego podłoża kulturowego pochodzimy – zmagamy się z bardzo podobnymi lub wręcz identycznymi problemami. Jesteśmy kreatywnymi kobietami, które stosują różne metody działania. Możliwość wymiany tych doświadczeń była bardzo cenna i dała poczucie, że tworzymy społeczność, w której możemy czuć się bezpieczne.../Magdalena Wielgołaska/
Relacja Agnieszki Małgowskiej, uczestniczki EL*C tutaj.
Relacja Agnieszki Frankowskiej, uczestniczki EL*C tutaj.
Relacja Magdaleny Wielgoołaskiej, uczestniczki EL*C tutaj.
Galeria zdjęć z EL*C
Wszystko o EL*C, programie i koncepcji tutaj.
Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie uczestniczek i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.