Węgiel jest kluczowym źródłem kryzysu klimatycznego - po raz pierwszy w historii taki zapis znalazł się w dokumencie końcowym COP. To mocne stanowisko zwiastuje jedno: dni węgla są już policzone. Oto 7 najważniejszych rzeczy, które musisz wiedzieć o COP 26:
- Konferencja Klimatyczna w Glasgow została zwołana po rocznym odroczeniu z powodu globalnej pandemii COVID-19. Strony przyjęły pakt klimatyczny z Glasgow: serię trzech nadrzędnych decyzji przewodnich, które zapewniają ogólną narrację polityczną Konferencji Stron (COP). Po raz pierwszy w procesie Ramowej Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu (UNFCCC) pojawia się wzmianka o wycofywaniu niesłabnącej energii węglowej i wycofywaniu nieefektywnych dotacji na paliwa kopalne. W pkt. 20 dokumentu końcowego wezwano narody świata do przyspieszenia rozwoju, wdrażania i upowszechniania technologii oraz przyjęcia strategii politycznych, które „przyspieszą przejście na niskoemisyjne systemy energetyczne”. Wiele wskazuje na to, że kończy się czas węgla. Szkoda, że pod koniec negocjacji, Indie i Chiny doprowadziły do złagodzenia zapisu o wycofywaniu węgla. Początkowo sformułowanie „phase-out” (stopniowo wycofywać) miało dotyczyć zarówno energii z węgla, jak i subsydiów, ale ostatecznie w tym pierwszym przypadku użyto określenia „phase down” (stopniowo zmniejszać).
- Na oficjalnej i kuluarowej części szczytu gorącym tematem były „reparacje klimatyczne”, czyli mechanizm „szkód i strat”. Termin ten odnosi się do nieuniknionych skutków zmiany klimatu, do których nie można się dostosować: od zalanych wiosek po gospodarstwa dotknięte suszą. Już przed szczytem zapowiadano, że kraje rozwijające się i państwa wyspiarskie będą domagać się pieniędzy i wsparcia dla ludzi zagrożonych skutkami kryzysu klimatycznego. Równocześnie państwa zamożne konsekwentnie sprzeciwiają się temu pomysłowi, obawiając się, że będą zmuszone do wypłaty odszkodowania z powodu ich historycznej odpowiedzialności za zmiany klimatu.
- Uczestnicy Konferencji Klimatycznej ONZ w Glasgow uzgodnili zasady i normy dotyczące zgłaszania emisji i ich redukcji od 2024 roku. Ustalono, że państwa będą składać co dwa lata raporty o postępach w działaniach na rzecz klimatu. Strony uzgodniły również, że wszystkie kraje mają być zachęcane do przedstawiania co pięć lat zaktualizowanych dziesięcioletnich planów klimatycznych. Jest to szczególnie ważne, ponieważ jeszcze przed zwołaniem COP 26 153 kraje, które odpowiadają za 49% światowych emisji gazów cieplarnianych, zaktualizowały swoje zobowiązania w zakresie ograniczania emisji gazów cieplarnianych i przystosowywania się do zmian klimatu tzw. NDC (ang. Nationally Determined Contributions) do Porozumienia Paryskiego. Jak wynikało z podsumowania przygotowanego przez Sekretariat UNFCCC, zaktualizowane NDC doprowadziłyby do globalnego ocieplenia o 2,7°C do 2100 roku.
- Ponadto podczas COP 26 uzupełniono zbiór zasad wdrażania Porozumienia Paryskiego. Dzięki temu, porozumienie jest teraz możliwe do wdrożenia. Od Szczytu Klimatycznego w Katowicach w 2018 r., kiedy państwa ukończyły większość elementów zbioru przepisów, brakowało elementów art. 6 (podejście oparte na współpracy) i wspólnych ram czasowych. W Glasgow podjęto decyzje w obu kwestiach dotyczące operacjonalizacji handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla, rynku emisji oraz ram dla podejść nierynkowych. We wspólnych ramach czasowych kraje zgodziły się na przesłanie nowych NDC w 2025, które będą miały datę końcową 2035, a w 2030 na przesłanie NDC z datą końcową 2040 i tak dalej. Będzie zapewniać regularne pięcioletnie aktualizacje NDC, z których każda będzie trwać przez dziesięć lat.
- Niewątpliwym sukcesem COP 26 jest uwzględnienie terminu „sprawiedliwa transformacja” w dokumencie końcowym konferencji. Znalazła się w pkt 20 dokumentu końcowego obok „stopniowego zmniejszania energii z węgla i stopniowego wycofywania nieefektywnych subsydiów do paliw kopalnych” oraz „przyspieszenia przejścia na niskoemisyjne systemy energetyczne”. W ten sposób „sprawiedliwa transformacja” weszła do głównego nurtu globalnej debaty o neutralności klimatycznej. Po raz pierwszy w historii 26 negocjacji klimatycznych, strony konferencji klimatycznej COP zostały wezwane do przyspieszenia rozwoju, wdrażania i rozpowszechniania technologii oraz przyjęcia strategii politycznych, które przyspieszą przejście na niskoemisyjne systemy energetyczne. Jednocześnie zwrócono uwagę na konieczność wsparcia najbiedniejszych i najsłabszych zgodnie z krajowymi uwarunkowaniami oraz uznano potrzebę wsparcia na rzecz sprawiedliwej transformacji.
- Moją szczególną uwagę zwróciły 3 dodatkowe zobowiązania i inicjatywy międzynarodowe zawarte podczas Globalnego Szczytu Liderów: redukcja emisji metanu, deforestacji i pojazdów zeroemisyjnych. Unia Europejska i Stany Zjednoczone ogłosiły inicjatywę zmierzającą do ograniczenia emisji metanu o 30% do 2030 r. reprezentujących 70% światowej gospodarki i prawie połowę antropogenicznych emisji metanu. Realizacja zobowiązań pozwoliłaby zmniejszyć globalne ocieplenie o 0,2°C. Szkoda, że na liście sygnatariuszy nie ma Polski.
Około 150 podmiotów (rządy, samorządy, producenci, operatorzy, inwestorzy) podpisało deklarację w sprawie przyspieszenia rezygnacji z pojazdów spalinowych. Spalinowe samochody osobowe i dostawcze miałyby zostać wycofane ze sprzedaży w 2035 r. w wybranych krajach rozwiniętych i w 2040 r. w innych częściach świata. Szkoda, że porozumienia nie podpisały m.in. USA, Chiny, Japonia, Francja i Niemcy. Dobra wiadomość jest taka, że Polska podpisała to porozumienie.
Polska, jako jedno z ponad sto państw, podpisała się podczas szczytu COP26 pod deklaracją na rzecz zatrzymania wylesiania i degradacji gruntów. Sygnatariusze chcą ten niekorzystny trend nie tylko zatrzymać, ale też odwrócić. I to do 2030 roku. Państwa, które podpisały deklarację mają pod swoją kontrolą 86% światowych lasów.
- Warto podkreślić, że przez dwa tygodnie trwania COP 26 odbywało się wiele protestów i demonstracji. Najliczniejszy zgromadził aż 100 000 ludzi. Uczestnicy domagali się zdecydowanych działań od przywódców COP26. Tradycyjny „Marsz dla Klimatu” w sobotę odbywał się w zaskakującym dla mnie porządku. Maszerowano w blokach, w tym: „rdzenni mieszkańcy”, „feminizm” i „młodzież”. Każdy blok miał muzykę, transparenty i przyśpiewki, takie jak „Dekolonizacja”, „Zmiana systemu, a nie zmiana klimatu” oraz „Czego chcemy? Sprawiedliwości klimatycznej! Kiedy tego chcemy? Ale już!”.
Podsumowując, konferencja w sprawie zmian klimatu w Glasgow zwołana w dniach 31 października – 13 listopada 2021 r. była pierwszym osobistym spotkaniem w sprawie wielostronnego porozumienia w sprawie ochrony środowiska, które miało miejsce od początku światowej pandemii COVID-19. Łącznie na konferencję zarejestrowało się 39 509 osób: 21 967 przedstawicieli stron i państw obserwatorów; 14 033 obserwatorów; oraz 3781 przedstawicieli mediów. W trakcie trwania konferencji zastosowano wyjątkowe rozwiązania, w tym codzienne testowanie oraz sale konferencyjne z dużym dystansem społecznym. W Strefie Błękitnej, gdzie odbywały się negocjacje i wydarzenia towarzyszące, obowiązywał limit 10 000 osób, do którego często dochodziło się już przed południem. Uruchomiono specjalną platformę internetową ułatwiającą dostęp do negocjacji i innych wydarzeń osobom, które nie miały dostępu do Strefy Błękitnej. Niestety, pojawiały się skargi organizacji obywatelskich na brak dostępu do przestrzeni negocjacyjnych. Nie opublikowano danych dotyczących wskaźników infekcji COVID-19.
Nie mam cienia wątpliwości, że Pakt Klimatyczny Glasgow i obietnice złożone podczas COP 26 posuwają do przodu społeczność międzynarodową w kierunku rozwiązania kryzysu klimatycznego i ograniczenia wzrostu temperatury na świecie do 1,5°C. Brytyjska prezydencja COP postawiła sobie ambitne zadanie „utrzymania porozumienia paryskiego przy życiu” mając nadzieję, że utrzymanie celu „1,5 stopnia” zatrzyma kryzys klimatyczny.
Dobrze, że w dalszym ciągu trwa debata, czy cel ten został osiągnięty. Cieszy mnie, że nikt nie jest w pełni zadowolony z Paktu klimatycznego z Glasgow. Dokument końcowy został przyjęty przez wielu z zadowoleniem, ponieważ zobowiązano się do podwojenia finansowania adaptacyjnego i zwrócono się do krajów o przedstawienie bardziej ambitnych zobowiązań klimatycznych w przyszłym roku. Inni są rozczarowani, że COP po raz kolejny nie zapewnił narażonym narodom pieniędzy na odbudowę i reakcję na nieuniknione skutki zmian klimatycznych.
Moim zdaniem ważne jest, że osiągnięto postęp w rozwiązaniu kryzysu klimatycznego i ograniczeniu wzrostu temperatury na świecie do 1,5°C. Było to możliwe tylko dzięki sile ludzi – młodych i starych – wzywających do działania. Przygotowania do COP 26 i sama Konferencja Klimatyczna ONZ wyzwoliły ogromny potencjał do działania. Teraz, kiedy kurz po Szczycie Klimatycznym opadł, nadszedł czas, aby przywódcy państw, decydenci, liderzy biznesu, konsumenci i aktywiści w każdym kraju podwoili swoje wysiłki i wykorzystali Pakt Klimatyczny z Glasgow jako trampolinę do podjęcia odważnych działań. Rzecznicy klimatu patrzą Wam na ręce.
Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie autora i nie muszą odzwierciedlać stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.