28 czerwca 2024 roku Sejm przegłosował projekt nowelizacji Kodeksu karnego zmieniający prawną kwalifikację gwałtu, mając na celu dalsze wzmocnienie ochrony ofiar przemocy seksualnej.
Nowe przepisy uznają gwałt nie tylko za przemoc fizyczną lub groźby, ale także za sytuacje, w których ofiara nie może wyrazić zgody z powodu stanu psychicznego, fizycznego lub innych ograniczeń (np. nietrzeźwości, narkotyków, chorób psychicznych). Zmiana podkreśla, że brak zgody, nawet jeśli nie jest wyrażona werbalnie ani fizycznie, wystarczy, by czyn uznano za gwałt.
Nowelizacja wprowadza także surowsze kary dla sprawców przestępstw seksualnych oraz ułatwia dochodzenie praw ofiar poprzez poprawę procedur zgłaszania i rozpatrywania takich spraw. Zmiana była wynikiem współpracy organów rządowych, organizacji pozarządowych oraz presji społecznej. Celem było dostosowanie polskiego prawa do międzynarodowych standardów ochrony praw człowieka, w tym wyroków Trybunału Europejskiego i Konwencji Stambulskiej.
Co te zmiany oznaczają dla osób poszkodowanych, działania instytucji publicznych, a także stan świadomości społecznej na temat przemocy seksualnej rozmawiamy z Joanną Piotrowską, założycielką i prezeską Feminoteki, trenerką i ekspertką antyprzemocową.
Co spowoduje zmiana prawnej definicji gwałtu? Jak wpłynie na zwiększenie świadomości społecznej na temat przemocy seksualnej?
Joanna Piotrowska*: Temat zmiany definicji gwałtu poruszałyśmy w Feminotece od kilku ładnych lat. To był temat przewodni wielu naszych kampanii, w tym ogólnoświatowej akcji przeciwprzemocowej w formie tańca Nazywam się Miliard/ One Billion Rising, którego Feminoteka jest w Polsce koordynatorką. Przez pięć lat to właśnie o kwestii świadomej zgody edukowałyśmy społeczeństwo, tłumaczyłyśmy, czym ona jest i dlaczego konieczna jest zmiana definicji zgwałcenia w polskim prawie. Mówiąc najkrócej - prawo, które obowiązywało w Polsce do niedawna, uznawało, że do gwałtu dochodzi wtedy, gdy występuje przemoc, a kobieta może zostać uznana za pokrzywdzoną, jeśli krzyczała, broniła się, walczyła, czy w jakiś inny sposób wyrażała swoją niezgodę. W innych przypadkach zakładano, że do gwałtu nie doszło. Nie brano więc pod uwagę sytuacji, kiedy kobieta nie była w stanie się bronić, bo tak zareagował jej organizm na sytuację zagrożenia, a więc zamrożeniem albo kiedy była pod wpływem środków odurzających czy spała.
Zmiana definicji zgwałcenia to zmieniła. I jest to kluczowa zmiana, ponieważ odwraca to prawo na korzyść pokrzywdzonych, bierze pod uwagę to, co w psychologii jest powszechnie znane, a więc fakt, że to, że kobieta się nie broniła, nie oznaczało jej zgody. Pokrzywdzone nie będą musiały zatem udowadniać, że w jakiś sposób stawiały opór. Jeśli nie było zgody na stosunek seksualny doszło do zgwałcenia. Definicja znosi istniejące do tej pory domniemanie zgody.
Świadomość społeczna już zaczęła się zmieniać, ponieważ debata na temat zmiany definicji trwała od wielu lat, a podczas procesu wprowadzania zmiany w polskim prawie była bardzo intensywna – odbyło się wiele rozmów, opublikowano wiele wywiadów, artykułów na ten temat. Jednak, jak to bywa ze świadomością społeczną, raczej nie liczymy na jakieś radykalne i szybkie zmiany w całym społeczeństwie. To wymaga stałej edukacji, a to proces żmudny i długotrwały. Ale na pewno coś drgnęło. Mam też przekonanie, że coraz więcej kobiet po prostu wie, jakie ma prawa i czym jest gwałt i świadoma zgoda. To niezwykle ważne, bo liczymy na to, że nie będą się bały zgłaszać do nas po wsparcie i pomoc, bo większość kobiet, które doświadczyły gwałtu nie mówi o tym nikomu, nawet najbliższym i nie szuka pomocy choćby psychologicznej.
Co nowelizacja ustawy oznacza dla procesu wsparcia osób poszkodowanych? Jak nowe prawo zmieni działalność Feminoteki?
Bezpośrednio nowe prawo nie ma wpływu na naszą działalność. Cały czas będziemy oferować wsparcie kobietom po doświadczeniu gwałtu w takim stopniu, jak to robiłyśmy dotychczas – czyli udzielać wsparcia prawnego, psychologicznego, terapeutycznego, medycznego, a także oferować asystę, także w sytuacji, kiedy kobieta zdecyduje się na zgłoszenie gwałtu na policję czy do prokuratury. Mamy jednak nadzieję, że zmiana definicji przyczyni się do zwiększenia ochrony pokrzywdzonych, uchroni je przed wtórną traumą. A jednocześnie sprawcy, którzy dopuścili się gwałtu, zostaną surowo ukarani. Liczymy też na to, że przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości nie będą powielać stereotypów na temat gwałtu i za gwałt będą uznawać sytuacje, w których kobieta nie broniła się, nie krzyczała. A seks z kobietą, która spała lub była nieprzytomna bez żadnych wątpliwości uznają za gwałt. To oczywiście marzenia. Bo przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości, to także element naszego społeczeństwa i bez edukacji, szkoleń z tego obszaru, obawiam się, że szybko widocznych zmian nie będzie.
Jak wprowadzone zmiany wpłyną na reakcje instytucji publicznych (takich jak policja, sądy czy służba zdrowia) na zgłoszenia o przemocy seksualnej? Czy obserwowany jest wzrost zainteresowania ze strony wymiaru sprawiedliwości szkoleniami mającymi na celu zapobieganie wtórnej wiktymizacji ofiar podczas postępowań prawnych? Czy ustawa przewiduje sankcje dla instytucji, które zaniedbają obowiązków wynikające z nowych przepisów, np. w przypadku braku reakcji na zgłoszenie przemocy?
Sama zmiana prawa nie zmieni nastawienia i utrwalonych przez lata stereotypów. Nie ma takiej możliwości. Jedynie praca edukacyjna, szkolenia z przedstawicielami służb medycznych, policji, wymiaru sprawiedliwości może przynieść realną zmianę. Pracujemy i szkolimy między innymi z WHO i UNHCR przedstawicieli policji i służb medycznych. Odnowiłyśmy współpracę z policją i widzimy, że jest otwartość na edukację w tym zakresie, podobnie jeśli chodzi o środowisko medyczne. Niestety, nic dobrego nie mogę powiedzieć o środowisku wymiaru sprawiedliwości. Ale będziemy próbować, może w końcu i do nich uda się dotrzeć z edukacją, która, patrząc na to, jak traktowane są kobiety po doświadczeniu przemocy seksualnej w sądach, jest konieczna.
Czy istnieje potrzeba dalszych zmian w kontekście prawnym?
Moim zdaniem teraz trzeba przyglądać się, monitorować, jak i czy w ogóle ta zmiana przyczyniła się do poprawy sytuacji osób, które doświadczyły gwałtu. Czy zakładane cele, a więc lepsza ochrona pokrzywdzonych, zostaną spełnione. Na razie musimy dać czas nowemu prawu, by zobaczyć, jak działa w praktyce. Dopiero w wtedy będziemy mogły stwierdzić, czy kolejne zmiany w tym obszarze są konieczne. Ponieważ prowadzimy Punkt pomocy dla kobiet po gwałcie „Femka”, do którego zgłaszają się kobiety z doświadczeniem gwałtu, będziemy mogły obserwować, czy coś się zmieniło, czy traktowanie pokrzywdzonych kobiet zmieniło się w polskim wymiarze sprawiedliwości. Czy tak będzie – zobaczymy. Na pewno jest to pierwszy ważny krok do lepszej ochrony pokrzywdzonych tym strasznym przestępstwem.
Powyższa rozmowa jest kontynuacją wywiadu w ramach naszego cyklu Böll Talks, przeprowadzonego z Joanną Piotrowską w 2023 r., z którego dowiecie się m.in.: Czym jest przemoc seksualna i czy umiemy na nią reagować?
Böll Talks #28 | Joanna Piotrowska - Fundacja Heinricha Bölla
Watch on YouTube
Wywiad jest dostępny także w formie podkastu - Przemoc ma płeć.
Joanna Piotrowska*: pedagożka, androlożka, założycielka Femioteki, trenerka samoobrony i asertywności dla kobiet i dziewcząt WenDo, trenerka i ekspertka antydyskryminacyjna, równościowa i antyprzemocowa.
Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie rozmówczyni i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.