Krajowy Plan Strategiczny to dokument, który zdecyduje o przyszłości rolnictwa w naszym kraju i o naszym bezpieczeństwie żywnościowym. Może on stanowić furtkę do rzeczywistej zmiany polskiego rolnictwa na społecznie sprawiedliwe, chroniące środowisko i klimat, zapewniające zdrowie ludziom i zwierzętom. Pod warunkiem, że działania zostaną podjęte teraz, a nie za dwadzieścia lat, gdy może się okazać, że już jest za późno, by przywrócić stabilność ekosystemów i klimatu gwarantującą trwałość i efektywność produkcji rolnej.
Nowe zasady gry
Unijną politykę rolną planuje się co 7 lat. Ustala się wtedy budżet Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) w podziale na dopłaty do hektara, do produkcji, wsparcie rynkowe oraz rozwój obszarów wiejskich. Mniej więcej od lat dziewięćdziesiątych XX wieku w budżecie WPR rezerwuje się coraz większe środki na ochronę środowiska w rolnictwie.
Niestety, okazały się one niewystarczające, by w skuteczny sposób zahamować degradację środowiska związaną z działalnością rolniczą. Świadczą o tym dane dotyczące wzrostu wyjałowienia gleb, spadku zasobów wodnych, zwiększenia poziomu zanieczyszczeń oraz utraty różnorodności biologicznej w UE w stopniu zagrażającym bezpiecznej przyszłości obecnych i kolejnych pokoleń.
Kolejnym problemem, który musi zostać uwzględniony w polityce rolnej UE jest także potrzeba ochrony klimatu, gdyż rolnictwo z jednej strony przyczynia się do pogłębienia zmiany klimatycznej, z drugiej jest całkowicie zależne od czynników środowiskowych i klimatycznych.
Unia Europejska zobowiązała się być neutralna klimatycznie do 2050 roku. Przyjęła Europejski Zielony Ład (EŁZ) jako mapę wskazującą zmiany, które powinny objąć każdy sektor gospodarki UE, w tym rolnictwo. Zmiany te powinny dotyczyć trwałego ograniczania negatywnego wpływu danego sektora na środowisko i klimat.
Istotną zmianę dla planowania WPR przyniosło także dodanie celu nr 9 odnoszącego się do wysokiej jakości żywności, zrównoważonej diety i dobrostanu zwierząt gospodarskich. Po raz pierwszy do ponad półwiecza Wspólnej Polityki Rolnej, dzięki wprowadzeniu celu nr 9, oficjalnie uznano potrzebę uwzględnienia głosu konsumentów w decydowaniu o unijnym rolnictwie. Można powiedzieć, że dokonała się rewolucja.
Kolejnym przewrotem stał się sposób planowania WPR. Unia Europejska postanowiła odejść od modelu polegającego na podejmowaniu scentralizowanych decyzji na poziomie Brukseli i umożliwiła krajom lepsze dopasowanie WPR do potrzeb na ich obszarze. W związku z tym każdy kraj UE zobowiązany jest do przygotowania Planu Strategicznego WPR na lata 2021-2027. Plany te muszą zostać zaakceptowane przez Komisję Europejską.
Gramy w zielone
Pożądany kierunek zmian w rolnictwie wskazują dwie strategie Europejskiego Zielonego Ładu, Strategia „Od pola do stołu” oraz Strategia na rzecz różnorodności biologicznej. Chociaż dokumenty te jako komunikaty Komisji Europejskiej nie mają mocy prawnie wiążącej, to państwa członkowskie powinny brać je pod uwagę przy ustalaniu krajowych planów strategicznych.
Obowiązujące są natomiast trzy rozporządzenia Unii Europejskiej, jedno dotyczące przyjmowania krajowych planów strategicznych WPR, drugie ustalające budżet i trzecie regulujące kwestie rynków rolnych.
Dodatkowo wszystkie kraje członkowskie otrzymały rekomendacje od Komisji Europejskiej dotyczące projektowania krajowych planów strategicznych. Podkreślone są w nich kwestie, którym dany kraj powinien poświęcić znacznie więcej uwagi. W przypadku Polski są to np. lepsze zarządzanie antybiotykami podawanymi zwierzętom gospodarskim, zarządzanie wodą w rolnictwie oraz rozwój produkcji ekologicznej.
Także umowy międzynarodowe dotyczące ochrony klimatu i zobowiązujące do redukcji emisji, które podpisała Polska, muszą być brane pod uwagę przy opracowaniu Planu Strategicznego.
To, w jakim stopniu krajowe plany strategiczne uwzględnią ambitne cele środowiskowe i klimatyczne wyznaczone dla rolnictwa, zależy od wielu czynników. Pierwszym jest sam proces decyzyjny w Brukseli, w którym wiele państw i lobbystów dąży do obniżenia unijnych ambicji. Drugim jest stopień przygotowania danego państwa do wypełnienia celów środowiskowo-klimatycznych UE. Przykładem może być cel Strategii „Od pola do stołu” dotyczący zwiększenia powierzchni pod uprawami ekologicznymi o 25% do 2030 roku. Dla Austrii, która już ma 26% powierzchni rolnictwa ekologicznego, ten cel nie stanowi takiego wyzwania, jak dla Polski z 3,4% powierzchni pod rolnictwem ekologicznym.
Polski Plan Strategiczny
W dniu 18 grudnia 2020 r. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przekazało do konsultacji publicznych pierwszą wersję Planu Strategicznego WPR. W odpowiedzi spłynęło prawie 4000 uwag. Udostępnienie drugiej wersji planowane jest w kwietniu 2021 r. Na Plan Strategiczny składa się projekt z załącznikami, diagnoza polskiego rolnictwa, analizy SWOT wykonane dla poszczególnych sektorów rolnych oraz ranking potrzeb polskiego rolnictwa.
Jest to zatem obszerny dokument, którego uważne przeczytanie zajmuje dwa tygodnie. W jego zrozumieniu nie pomaga też urzędniczy język, liczne błędy gramatyczne i stylistyczne oraz wrażenie, że tekst powstawał metodą „kopiuj, wklej”. Należy mieć nadzieję, że w najbliższej przyszłości ministerstwo rolnictwa pokusi się o streszczenie Planu Strategicznego, by ułatwić zapoznanie się z nim wszystkim grupom społecznym.
Poważniejszym problemem jest jakość danych, na których opierają się diagnoza i analizy SWOT. Niektóre dane pochodzą sprzed kilkunastu lat, dla niektórych podawane są trzy różne wartości, inne są pomylone, a dla niemal żadnej nie zostały podane źródła cytowania. W analizach SWOT pomieszane zostały zagrożenia i szanse, niektóre czynniki w ogóle nie zostały wzięte pod uwagę, jak np. wpływ neonikotynoidów na masowe wymieranie zapylaczy w analizie SWOT dla pszczelarstwa.
Trudno uwierzyć, że na podstawie takiej diagnostyki polskiego rolnictwa można podjąć decyzję, na co wydawać środki WPR przez kolejną dekadę.
Podjęto się jednak tego zadania. W projekcie Planu Strategicznego dla WPR zaproponowanych zostało 59 działań, zwanych interwencjami, w tym 3 tzw. ekoschematy, czyli nowe instrumenty WPR umożliwiające rolnikom otrzymywanie rocznych płatności związanych z praktykami rolniczymi chroniącymi środowisko i klimat. Pierwszy z ekoschematów został powiązany z prowadzeniem zrównoważonego gospodarowania, czyli m.in. ograniczeniem użycia pestycydów, zmniejszeniem emisji amoniaku oraz wprowadzeniem na użytkach rolnych stref podnoszących poziom różnorodności biologicznej. Drugi ekoschemat powiązano z rolnictwem ekologicznym, a trzeci z dobrostanem zwierząt gospodarskich. Mają one wraz z interwencjami ukierunkowanymi np. na ochronę zagrożonych gatunków i ich siedlisk, zasobów genetycznych roślin i zwierząt w rolnictwie czy poprawę lesistości – przyczyniać się do realizacji celów WPR takich jak, ochrona klimatu, zasobów naturalnych oraz różnorodności biologicznej. Różnica między nimi polega na tym, że interwencje to działania pięcioletnie, podczas gdy ekoschematy są zobowiązaniami rocznymi. Czy wspólnie wystarczą one do rzeczywistej zmiany rolnictwa w Polsce na przyjazne środowisku i klimatowi, pozostaje na razie pytaniem bez odpowiedzi.
Najwięcej z 59 interwencji dotyczy kwestii społecznych, m. in. poprawy dochodów gospodarstw rolnych, zwiększenia ich konkurencyjności oraz wzmocnienia pozycji rolników w łańcuchu produkcji żywności. Interwencje mają być – co do zasady – realizowane zgodnie z zasadami ochrony środowiska i klimatu, jednak poważne obawy budzi przede wszystkim ich powiązanie z różnego rodzaju innowacjami technologicznymi wspierającymi produkcję konwencjonalną, czyli opierającą się na stosowaniu chemicznych pestycydów i nawozów sztucznych. Przewidziane zostały także interwencje mające zachęcać młodych rolników do podejmowania działalności rolniczej. Zachęty nie zostały jednak powiązane z problemem opłacalności finansowej, spadającej w Polsce, produkcji ekologicznej.
Problemy, dla których brakuje rozwiązań w Planie Strategicznym WPR lub które zostały potraktowane w sposób marginalny, dotyczą intensyfikacji produkcji zwierzęcej w Polsce oraz powszechnego użycia w niej dużej ilości środków przeciwdrobnoustrojowych powodujących m.in. ryzyko wystąpienia antybiotykoodporności u ludzi.
Obecnie trwają także prace nad zwiększeniem zakresu interwencji bezpośrednio odnoszących się do poprawy i ochrony zasobów wodnych w rolnictwie. To na razie tylko światełko w tunelu na to, że problem suszy i powodzi zostanie poważnie potraktowany w Planie Strategicznym.
Potrzebna wizja
Jednak największym problemem jest brak spójnej wizji polskiego rolnictwa w Planie Strategicznym WPR. W planie, który zdecyduje o przyszłości rolnictwa w naszym kraju i o naszym bezpieczeństwie żywnościowym. W szerszym znaczeniu może on stanowić furtkę do rzeczywistej zmiany polskiego rolnictwa na społecznie sprawiedliwe, chroniące środowisko i klimat, zapewniające zdrowie ludziom i zwierzętom. Pod warunkiem, że działania zostaną podjęte teraz, a nie za dwadzieścia lat, gdy może się okazać, że już jest za późno, by przywrócić stabilność ekosystemów i klimatu gwarantującą trwałość i efektywność produkcji rolnej.
Plan Strategiczny dla WPR powinien być pisany z założeniem, że ma prowadzić do transformacji polskiego rolnictwa. Ma być tym pierwszym krokiem w dążeniu, by rolnictwo w Polsce było wydajne, zapewniało dochody rolnikom, a konsumentom żywność wysokiej jakości i jednocześnie przyczyniało się do ochrony klimatu i środowiska.
Czy tak się stanie, zależy od podejścia polskich polityków i urzędników, którym na razie trudno oswoić się z myślą, że pomiędzy ekonomią a ekologią nie musi być sprzeczności. Zależy to także od zachowania izb, związków i organizacji rolniczych, zwłaszcza reprezentujących sektor produkcji zwierzęcej i paszowej. Są to najwięksi przeciwnicy zmian, które niosą ze sobą Europejski Zielony Ład, Strategia „Od pola do stołu” i przyszła WPR. Nie wiadomo jeszcze, jaką rolę odegra w podejmowaniu decyzji o Planie Strategicznym WPR coraz silniejszy głos strony społecznej, naukowców i konsumentów wspólnie domagających się transformacji polskiego rolnictwa z uwagi na zagrożenia klimatyczne, środowiskowe i społeczne.
Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie autorki i nie muszą odzwierciedlać stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.