Nowe unijne strategie to pierwszy krok w dobrym kierunku, potrzebne są kolejne.

Komentarz

Dwie ważne strategie: na rzecz różnorodności biologicznej i „Od pola do stołu” ogłoszone 20 maja 2020 przez Komisję Europejską sygnalizują nowy kierunek w polityce rolnej i ochrony środowiska w Europie. Zawierają istotne deklaracje o konieczności redukcji zużycia pestycydów, nawozów sztucznych i antybiotyków w rolnictwie, zwiększenia powierzchni obszarów chronionych i upraw ekologicznych oraz renaturalizacji rzek. To wszystko do roku 2030. Aby możliwa była realizacja tych celów, niezbędne są jeszcze konkretne przepisy i poparcie państw członkowskich.

Ratujmy pszczoły

Obie strategie wpisują się w Europejski Zielony Ład, który Komisja traktuje jako narzędzie radzenia sobie z kryzysami: zarówno tym, związanym z pandemią, jak i  klimatyczno-środowiskowym. O ile Zielony Ład ma spowodować, że do 2050 r. UE będzie neutralna klimatycznie, o tyle celem nowych strategii jest zatrzymanie spadku różnorodności biologicznej i skierowanie europejskiego systemu żywnościowego na bardziej zrównoważone tory, które zapewnią zdrową żywność i trwałość produkcji rolnej.

Od dawna rosnąca liczba naukowców ostrzega, że niszczenie środowiska, nadmierna eksploatacja zasobów, lawinowa utrata gatunków i siedlisk czy degradacja gleby zagrażają również ludziom i stabilności społeczeństw. Eksperci i ekspertki podkreślają, że człowiek jest częścią przyrody i to od jej zdrowia i trwałości zależy, czy będzie miał dostęp do żywności, czystej wody i powietrza, a także bezpiecznych warunków klimatycznych. Pandemia Covid 19 pokazała, że słuchanie opinii naukowców ma kluczowe znaczenie. To ostatni moment, by poważnie potraktować ich przestrogi na temat zagrożeń środowiskowych. Ogłoszone przez Komisję strategie wskazują nową wizję rozwoju, uwzględniającą te ostrzeżenia.

Na pomoc różnorodności biologicznej

Symbolicznym może być fakt, że strategie zostały ogłoszone w Międzynarodowym Dniu Pszczoły. Jednym z ich głównych celów jest bowiem odbudowa różnorodności gatunków w Europie. Obecnie giną one w bezprecedensowym tempie – tysiąc razy szybciej, niż miało to miejsce jeszcze kilkaset lat temu, zanim człowiek zaburzył ekosystemy. ONZ ocenia, że zagrożonych rychłym wyginięciem jest około milion gatunków. W Europie – jedna czwarta. Alarmujące badania, opublikowane w Niemczech przed trzema laty pokazały, że w ciągu ostatnich 30 lat zniknęło tam ¾ owadów, które są przecież podstawą piramidy żywieniowej. Szczególnie groźny jest spadek populacji zapylaczy, od nich bowiem zależy 75% naszej żywności. Jednak różne gatunki są ze sobą powiązane, a zatem chronić trzeba nie tylko te pożyteczne dla człowieka. Dlatego strategia na rzecz bioróżnorodności wprost mówi o pilnej konieczności zatrzymania jej spadku. Aby to umożliwić wyznacza konkretne cele. Do 2030 roku 30% powierzchni lądu w Europie ma zostać objęte ochroną, a z tego jedna trzecia – ochroną ścisłą. Oznacza to że 10% powierzchni Unii miałoby stać się ścisłymi rezerwatami. Również 30% powierzchni mórz ma znaleźć się pod ochronną. Zakłada się też renaturalizację 25 tysięcy kilometrów rzek i posadzenie 3 miliardów drzew. Unia wyciągnęła wnioski z faktu, że poprzednia strategia na rzecz bioróżnorodności nie została zrealizowana i teraz zapowiada bardziej zdecydowane działania. Po pierwsze zamierza zaproponować wiążące prawnie cele, które miałyby podlegać monitoringowi i ocenie. Po drugie deklaruje, że na działania związane z ochroną i odbudową obszarów naturalnych powinno być przeznaczane 20 miliardów euro rocznie, pochodzących zarówno ze środków publicznych, jak i prywatnych (cały budżet UE w 2019 wynosił blisko 166 miliardów euro).

Po raz pierwszy pojawiają się też zapowiedzi rozwiązań, o które od dawna upominają się ekolodzy. „Komisja zamierza promować system cen i podatków, który odzwierciedlał będzie prawdziwy koszt środowiskowy, w tym utratę bioróżnorodności. Zasady „użytkownik płaci” i „zanieczyszczający płaci” muszą być stosowane, aby zapobiegać dalszej degradacji środowiska” – czytamy w komunikacie.

Organizacje ekologiczne przestrzegają, że strategia zaplanowana do roku 2020 również była ambitna, ale jej cele nie zostały osiągnięte. Dlatego z jednej strony chwalą Komisję za wyraźne wskazanie właściwego kierunku i zdefiniowanie zamierzeń, z drugiej jednak podkreślają że kluczowe jest, by zostały one jak najszybciej przełożone na konkretne - finansowane, monitorowane i egzekwowane – zobowiązania.

„Od pola do stołu” z troską o przyrodę  

Druga unijna strategia dotyczy rolnictwa i głosi, że jej celem jest „redukcja śladu ekologicznego i klimatycznego europejskiego systemu żywnościowego oraz zapewnienie, by produkcja, transport, dystrybucja, marketing i konsumpcja żywności w Europie miały neutralny lub pozytywny wpływ na środowisko”.

Tu również Komisja przewiduje określone cele. Proponuje, by w ciągu najbliższych 10 lat ograniczyć stosowanie pestycydów i zagrożenia z nimi związane o połowę. Użycie środków przeciwdrobnoustrojowych, w tym antybiotyków wykorzystywanych w hodowli zwierząt, powinno także zostać zmniejszone o 50%. Komisja zwraca też uwagę, że obecnie nadmiar substancji odżywczych pochodzących z terenów rolnych jest istotnym źródłem zanieczyszczenia powietrza, wody oraz gleby i prowadzi do eutrofizacji czyli niebezpiecznego przerzyźnienia, a w konsekwencji zamierania wód. Źródłem tych zanieczyszczeń są przede wszystkim nawozy sztuczne i przemysłowa hodowla zwierząt. Dlatego Komisja wyznacza jako cel ograniczenie zjawiska utraty związków odżywczych o połowę oraz zmniejszenie zużycia nawozów sztucznych o 20%.  

Równocześnie strategia „Od pola do stołu” podkreśla, że rolnictwo ekologiczne, jako przyjazne środowisku, musi być promowane i do roku 2030 powinno zajmować ¼ unijnych powierzchni uprawnych. Oznacza to trzykrotny wzrost w stosunku do stanu obecnego. Państwa członkowskie mają wspierać jego rozwój poprzez kampanie promocyjne żywności ekologicznej oraz zielone zamówienia publiczne (np. do szkół, przedszkoli czy szpitali). Ponadto 10% całkowitej powierzchni rolnej w Unii powinno być pozostawione przyrodzie w formie obszarów o wysokiej bioróżnorodności, jak zadrzewienia śródpolne, pasy buforowe, oczka wodne, grunty ugorowane itp.

W strategii znalazły się też zapisy dotyczące konsumentów. Jak czytamy: „obecne wzorce konsumpcji żywności są niezrównoważone zarówno z punktu widzenia zdrowia konsumentów, jak i środowiska”. Dalej zwraca się uwagę, że rynek żywności w Unii Europejskiej powinien przesunąć się kierunku „diety w większym stopniu opartej na produktach roślinnych, z mniejszą ilością produktów z mięsa czerwonego i przetworzonego.”

Momentem prawdy będzie nowy WPR

Organizacje ekologiczne i konsumenckie, choć chwalą jasny, pro-środowiskowy kierunek, jaki wyznaczyła Komisja w swych strategiach, to jednak wyraźnie sygnalizują niedosyt. Dotyczy on wciąż – ich zdaniem – zbyt mało ambitnych celów i pominięcia niektórych zagadnień. Właśnie w obszarze wzorców konsumpcji NGOs-y ubolewają nad tym, że Komisja nie wskazuje żadnych konkretniejszych celów, dotyczących redukcji spożycia mięsa, a także zdecydowanej reformy i ograniczenia hodowli przemysłowej zwierząt. Odnotowują też, że choć dokument wspomina o agroekologii jako jednym ze wskazanych kierunków transformacji rolnictwa, to jednak nie przykłada do niego wystarczająco dużej wagi. Organizacje te sygnalizują również, że np. cele dotyczące redukcji pestycydów o 50% są zbyt niskie, ponieważ nie odpowiadają prawdziwej skali zagrożenia dla owadów i równowagi przyrodniczej.

Kluczową kwestią będzie przełożenie aspiracji i deklaracji zawartych w nowych strategiach na konkretne, zobowiązujące prawnie cele i warunki ich realizacji przez państwa członkowskie. Eksperci podkreślają, że konieczne jest zharmonizowanie obu strategii z reformowaną obecnie Wspólną Polityką Rolną (WPR). To w niej powinny się znaleźć konkretne zalecenia, dotyczące wypełniania celów środowiskowych.

Tymczasem z dotychczasowych prac nad reformą WPR na lata 2021-27 wynika, że polityka ta ma jedynie wskazywać pożądany kierunek, a państwa członkowskie będą same określać szczegółowe cele, jakie zamierzają osiągnąć. W tej sytuacji organizacje ekologiczne szczególnie niepokoi fakt, że z pierwotnego tekstu strategii „Od pola do stołu” zniknęła zapowiedź, iż na państwa członkowskie będzie nałożony obowiązek uwzględnienia celów Zielonego Ładu w ich Krajowych Planach Strategicznych. Krajowy Plan Strategiczny to dokument, które każde państwo przygotowuje i przedstawia Komisji Europejskiej, wskazujący jak będzie realizował wskazane przez UE cele w obszarze rolnictwa.  Zielone organizacje podkreślają, że zreformowana WPR musi odzwierciedlać deklaracje obu nowych strategii, a dopłaty i fundusze z polityki rolnej powinny być kierowane tylko do takich gospodarstw, które gospodarują w sposób niezagrażający środowisku, a szczególnie do tych, które prowadzą rolnictwo regeneratywne.

Jak więc widać strategie na rzecz bioróżnorodności i „od pola do stołu” są pierwszym, choć niewątpliwie bardzo znaczącym, krokiem na drodze, która wymagać będzie jeszcze wielu kolejnych. Aby zrealizowane zostały ich założenia konieczne będzie poparcie i zaangażowanie państw członkowskich, a także przełożenie ich deklaracji na język obecnych lub nowych przepisów prawnych.