Rolnictwo (pod)miejskie daje możliwość wytwarzania żywności w największej bliskości konsumentów i konsumentek. Ogrody, farmy i gospodarstwa sprzedające swoje produkty bezpośrednio na targowiskach, w kooperatywach czy w systemie Rolnictwa Wspieranego Społecznie współtworzą alternatywne łańcuchy dostaw w miastach. Możemy postrzegać je jako jedno z wielu narzędzi potrzebnych do transformacji żywnościowej. Potencjał miejskiego rolnictwa leży także w ochronie i tworzeniu nowych, różnorodnych biologicznie terenów zielonych zdolnych do dostarczania ważnych usług ekosystemowych.
Tekst pochodzi z raportu „Spółdzielcza farma miejska”
Dominujący dziś sposób wytwarzania i konsumpcji żywności nie sprawdza się. Przemysłowe rolnictwo nakierowane na intensyfikację i ujednolicenie produkcji wiąże się ze znacznymi kosztami społecznymi i środowiskowymi. W związku z polityką rolną wspierającą intensyfikację produkcji, koncentrację kapitału i ziemi liczba gospodarstw rolnych zmniejszyła się w Unii Europejskiej w ostatnich dwudziestu latach o niemal 40%. Polska jako jeden z krajów, w których proces ten zachodzi najintensywniej, straciła 190 tys. gospodarstw w przeciągu ostatnich dziesięciu lat, przeznaczając w tym czasie 40% środków w ramach wspólnej polityki rolnej na dopłaty dla zaledwie 7% największych gospodarstw. Marginalizacja drobnych gospodarstw rolnych, a także spadek znaczenia drobnego przetwórstwa i dominacja wielkich sieci handlowych, przyczyniły się do zwiększenia nierówności dochodowych wśród rolników i rolniczek i do spadku zatrudnienia w rolnictwie, a także do wyludnienia wsi.
Równocześnie przemysłowy model produkcji nie jest odporny na wstrząsy wywołane kryzysami. Degraduje również zasoby naturalne, od których w największym stopniu zależy produkcja rolna. Zyski czerpane są przez niewielką grupę największych przedsiębiorstw z sektora rolno-spożywczego, podczas gdy koszty eksploatacji środowiska i pogłębiania kryzysu klimatycznego są w większości uspołeczniane. Wielkoobszarowe monokulturowe uprawy, zmiana krajobrazu rolniczego i wzrastająca chemizacja rolnictwa skutkują dramatycznym spadkiem różnorodności biologicznej oraz degradacją gleb. Od lat 80. XX w. liczebność populacji ptaków krajobrazu rolniczego spadła na terenie UE o 56%. Badania prowadzone w Niemczech wskazują także na znaczny spadek liczebności owadów. Od lat 90. Zeszłego wieku ich biomasa spadła o ponad 75%. Skutkiem intensyfikacji rolnictwa jest również znaczne zanieczyszczenie wód i gleb substancjami biogennymi w Europie, a zmiany w obiegu azotu i fosforu związane z produkcją rolną to, obok utraty różnorodności biologicznej, najbardziej przekroczone granice planetarne. Szacuje się, że globalny system żywnościowy odpowiada za około ⅓ światowych emisji gazów cieplarnianych (ze względu na wysoki stopień wykorzystania paliw kopalnych i ich produktów takich jak syntetyczne nawozy azotowe). Nakłady te są jednak w znacznym stopniu marnotrawione. Tylko w UE marnowane jest 90 mln ton żywności rocznie, co stanowi ok. ⅓ całej produkcji rolnej wspólnoty. To tylko część bolączek związanych z produkcją i konsumpcją żywności.
Liczne problemy środowiskowe i społeczne uświadamiają nam, że sposób, w jaki produkujemy i konsumujemy dziś żywność, jest w dłuższej perspektywie czasowej nie do utrzymania. Coraz większa grupa obywatelek i obywateli, w tym rolniczek i rolników, zaczyna dostrzegać konieczność zmiany. Wiele organizacji społecznych, a także strategia Od pola do stołu Unii Europejskiej podkreślają znaczenie podejścia systemowego do spraw żywności. Zmiany takie, by były skuteczne, muszą dotyczyć wielu dziedzin naszego życia — przez formy dystrybucji, przetwórstwa, marketingu, po nawyki konsumenckie i dietę. Obejmować powinny możliwie wiele podmiotów i przestrzeni i zachodzić jednocześnie na obszarach wiejskich, jak i w miastach.
Jak w te założenia mogą wpisać się polityki miejskie dotyczące żywności? Pakt Mediolański na rzecz Miejskiej Polityki Żywnościowej zakłada, że miasta mają strategiczną rolę do odegrania w rozwoju zrównoważonych systemów żywnościowych i promowaniu zdrowej diety jako ośrodki zarządzające znacznymi zasobami, które zamieszkuje ponad połowa ludności świata (a nawet ¾ w przypadku Europy). Zgodnie z założeniami paktu zadaniem miast jest zapewnienie wszystkim mieszkańcom i mieszkankom niezależnie od poziomu ich dochodów dostępu do lokalnej, zdywersyfikowanej, zdrowej i produkowanej w sposób sprawiedliwy żywności. W dokumencie podkreślona została rola drobnych rolniczek i rolników w utrzymywaniu odporności miejskich systemów żywnościowych na rozmaite kryzysy, w tym momenty, w których globalne długie łańcuchy dostaw zawodzą.
Możliwością, jaką daje rolnictwo (pod)miejskie, zgodnie z założeniami paktu, jest wytwarzanie żywności tak blisko konsumentów, jak tylko to możliwe. Potencjał (pod)miejskiego rolnictwa leży także w ochronie i tworzeniu nowych, różnorodnych biologicznie terenów zdolnych do dostarczania ważnych usług ekosystemowych, jak choćby zdrowych gleb zdolnych do retencjonowania wody opadowej. Sygnatariusze paktu piszą wprost o synergii między „bezpieczeństwem żywnościowym, usługami ekosystemowymi i dobrostanem mieszkanek i mieszkańców”.
Niezbędną częścią zmiany systemu żywnościowego na bardziej zrównoważony jest dostrzeżenie i wsparcie funkcjonujących już alternatyw. Alternatywne systemy żywnościowe to inicjatywy opierające się na współpracy i zaangażowaniu wszystkich osób uczestniczących w danym łańcuchu żywnościowym. Rolnictwo (pod)miejskie w różnych swoich formach wpisuje się w ten model. Ogrody społecznościowe, farmy miejskie, (pod)miejskie gospodarstwa sprzedające swoje produkty bezpośrednio w mieście na targowiskach, w kooperatywach czy w systemie Rolnictwa Wspieranego Społecznie – wszystkie współtworzą alternatywne łańcuchy dostaw w miastach. Możemy postrzegać je jako jedno z wielu narzędzi potrzebnych na drodze do transformacji systemów żywnościowych.
Aby przekształcić sposób, w jaki produkujemy, dystrybuujemy i konsumujemy żywość, potrzebujemy oczywiście zmian systemowych, które pozwolą na ukształtowanie odpowiednich ram politycznych i ekonomicznych. Jednocześnie niezwykle istotne są oddolnie wypracowywane alternatywy i nowe rozwiązania, które mogą dać impuls i nadać kierunek tym systemowym zmianom. Wierzymy, że raport dostarczy inspiracji i praktycznych wskazówek grupom i społecznościom, które chciałyby zainicjować powstanie miejskich spółdzielczych farm. A w rezultacie przyczynić się do kolejnej małej zmiany w sposobie, w jaki myślimy o żywności i w jaki ją produkujemy.
Obejrzyj nagranie z dyskusji wokół raportu:
Spółdzielcza farma miejska jako narzędzie rozwoju miejskiej strefy żywicielskiej i agroekologii - Fundacja Heinricha Bölla
Watch on YouTubeZawarte w dyskusji poglądy i konkluzje wyrażają opinie rozmówczyń i rozmówcy i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.